"Furta"

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie


Jest to forum powołaniowe, którego celem jest wspólne dążenie do Pana Boga, szukanie Go, odkrywanie swego powołania..., a więc modlimy się za siebie :)

1.Używamy tylko jednego konta i nie tworzymy podobnych nicków ani avatarów.
2.Dbamy o język na forum. Nie używamy wulgaryzmów.
3.Szanujemy się wzajemnie. Nie obrażamy, nie oczerniamy, nie wyśmiewamy innych forumowiczów.
4.Używamy ogólnie przyjętych zasad kultury.
5.Wszelkie naruszenia regulaminu czy jakieś zaistniałe konflikty powinny być zgłoszone administracji.
6 Nie piszemy krótkich postów typu: "ok.", "acha", "super" itd.
7.Nie tworzymy nowych wątków, jeśli taki temat już istnieje, szukamy.
8.Kolor czerwony jest przeznaczony tylko dla administratorów i moderatorów forum.
9.Jeśli wklejamy coś z jakiegoś źródła, wklejamy też link lub piszemy skąd to wzięliśmy, żeby nie naruszać praw autorskich.
10. Dbamy o porządek na forum. Staramy się nie pisać posta pod postem, używamy funkcji "edytuj", wyjątkiem może być odświeżenie tematu.
11. W związku z przeprowadzanymi na forum porządkami, przynajmniej raz na rok trzeba napisać chociaż jeden post. Osoby nieaktywne będą usuwane z forum.

Rangi na forum są jedynie symboliczne, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Sonda

Możliwa jest przyjaźń pomiędzy kapłanem a kobietą ?

Bo tak uważam Jest

89% - 33 Nie jest

10% - 4
Mam własne doświadczenie Jest

78% - 29 Nie jest

21% - 8
Total: 37

#21 2010-02-11 17:13:12

Veronika

Opiekun medyczny

Skąd: Poznań.
Zarejestrowany: 2009-06-09
Posty: 317
WWW

Re: Przyjaźń :)

Me@ napisał:

Wiecie co ....
Mam wrażenie, że stawiacie wszystko w jednym świetle ... hulaj dusza diabła nie ma ... a gów** prawda !
Kapłani, siostry zakonne jednak częściej mają odczynienia z pokusami ze strony złego ... ale dla was to chyba jest coś chorego. Bo uważacie, że nic nikomu nie grozi, ok ! macie trochę racji.Ale spróbujcie zaprzyjaźnić się z kapłanem, nie modląc się za niego.

Nikt w takim świetle tego nie stawia. Znaczy ja przynajmniej. Jasne,że to właśnie osoby duchowne są narażone na pokusy,dlatego nigdy nie pozwoliłabym na sytuację dwuznaczną.Zresztą to chyba nie dla mnie. Zresztą powtórzę się,ale np. sutanna chyba jednak do czegoś zobowiązuje,czy habit. O modlitwie to ja mówię od początku i owszem zgadzam się całkowicie z tym,że trzeba się modlić za siebie.
Ale naprawdę wydaje mi się,że nie można za każdym swoim ruchem zastanawiać się czy tak powinno być i czy ,aby na pewno zrobiłam dobrze,bo można popaść w skrajność.

Me@ napisał:

Ale też często same rekolekcje, a na których jest kapłan i jego przyjaciółka ( chodź to dziwnie brzmi ) nie widziałyście nigdy reakcji pozostałych dziewczyn ? albo i lepiej, bo swojej po pewnym czasie ??

Na to pytanie nie odpowiem,bo nie byłam nigdy ze znajomymi księżmi,klerykami etc na rekolekcjach.
Nie mniej uważam,że w tym wypadku masz rację,co do reakcji dziewczyn w owej sytuacji
Ewentualnie z siostrą zakonną bywam na rekolekcjach,która jest bliska mi,ale to chyba się nie liczy.

Ostatnio edytowany przez Veronika (2010-02-11 17:14:17)


Twoje słowo, uczy mnie,
Twoje słowo, chroni mnie.

Offline

 

#22 2010-02-11 17:29:33

sanderka1000

s. Maksymilla

Skąd: Lębork
Zarejestrowany: 2009-09-19
Posty: 1373
WWW

Re: Przyjaźń :)

Podzielam w 100% Veronikę


Bo On jest dobry, bardzo dobry...

Offline

 

#23 2010-02-11 17:52:26

Me@

"Podróż na wschód..."

Zarejestrowany: 2009-08-28
Posty: 143

Re: Przyjaźń :)

Chodziło mi o to, ze niektóre dziewczyny uważają ze pokus w ogóle nie ma ...
Ja miałam okazje być z przyjacielem na rekolekcjach, trwały tydzień czasu. Ale już trzeciego dnia chciałam wracać do domu, bo dziwnie się tam czułam. Po mimo ze mówiłam do niego przez "ksiądz" to niektórym nie podobało się że np. koło mnie usiadł na obiedzie, czy dlatego ze mnie wziął jako przykład na kazaniu, mówiąc ze się znamy dłużej i że chce pokazać coś na naszym przykładzie ... masakra !


" Postaw , Panie, straż przy moich ustach
I wartę przy bramie warg moich.
Nie skłaniaj mego serca do złego słowa "

Offline

 

#24 2010-02-11 22:05:23

Veronika

Opiekun medyczny

Skąd: Poznań.
Zarejestrowany: 2009-06-09
Posty: 317
WWW

Re: Przyjaźń :)

No widzisz Ty masz właśnie takie doświadczenia z rekolekcji.
Ja jedynie jaki mogę przykład podać to pielgrzymka. Z moim bliskim przyjacielem kapłanem właściwie wtedy widzimy się tylko i wyłącznie na Mszach,gdzie łączą się wszystkie grupy,bo idziemy w dwóch różnych grupach i przez moment myślałam,aby to zmienić,ale chyba uważam,że tak jest lepiej. A drugi mój(mogę to teraz po 3 latach z odpowiedzialnością całą powiedzieć) przyjaciel idzie w naszej grupie,bo właściwie dzięki temu się poznaliśmy Ale tam to raczej spędzamy czas wszyscy razem,no oczywiście są chwile,gdy chcemy porozmawiać sami,ale to wtedy można po prostu iść za tablicą kończącą grupę lub na postoju usiąść w gąszczu trawy z dala od ludzi np. Nie doświadczyłam nigdy  takie czegoś właśnie jak Ty,że znamy się dłużej to podam na przykładzie..Z jednej strony to na pewno jest miłe w pewnym sensie,choć z drugiej strony-dziewczyny,których się nie zna i odwrotnie.Różne poglądy wtedy mogą na to być.

Ostatnio edytowany przez Veronika (2010-02-11 22:09:38)


Twoje słowo, uczy mnie,
Twoje słowo, chroni mnie.

Offline

 

#25 2010-02-19 15:52:36

sanderka1000

s. Maksymilla

Skąd: Lębork
Zarejestrowany: 2009-09-19
Posty: 1373
WWW

Re: Przyjaźń :)

Co do tego środowiska 'oglądającego' i otaczającego taką przyjaźń: we własnej wspólnocie doświadczałam i doświadczam tego, że inni się dziwnie patrzą i zwą 'VIPami' - "bo ty z nim więcej przebywasz", "bo on tobie na pewno odpisze, a mi nie", "weź ty się go spytaj bo on cie lubi".

Wiadomo, że taka osoba narażona jest na pokusy, z resztą każdy z nas jest na nie narażony - ale ja jeszcze raz powtarzam: jeżeli jest się w pełni świadomym tego, co się robi i tego, na co można sobie pozwolić to sądzę, że ta relacja będzie 'zdrowa' i każdą pokusę będzie można pokonać.

Ostatnio edytowany przez sanderka1000 (2010-11-02 14:56:45)


Bo On jest dobry, bardzo dobry...

Offline

 

#26 2010-03-23 21:24:41

sanderka1000

s. Maksymilla

Skąd: Lębork
Zarejestrowany: 2009-09-19
Posty: 1373
WWW

Re: Przyjaźń :)

http://www.piosik.net/index.php?option= … &Itemid=11

Warto poczytać Chwilami takie dziwne, ale dużo fajnych zdań napisane


Bo On jest dobry, bardzo dobry...

Offline

 

#27 2010-05-05 12:50:10

Gaudia

Gość

Re: Przyjaźń :)

Rita napisała:

Ostatnio natknęłam się na myśl kardynała Stefana Wyszyńskiego:
Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi.

Wydaje mi sie, że jednak nie zawsze mogę brać odpowiedzialność za to, jakie uczucia budzę w innych...

Myślę, że kardynał Wyszyński miał na myśli sytuacje, w których świadomie budzimy w kimś jakieś uczucia, np. pożądanie, zazdrość, gniew. Chyba nie muszę podawać żadnych przykładów na dowód, bo każdy wie, że są ludzie specjalnie prowokujący u innych te uczucia. I właśnie za to jesteśmy odpowiedzialni. Ale jeśli np. ubieramy się skromnie, tak samo zachowujemy się, a mimo to w kimś budzi się pożądanie - za to już nie odpowiadamy, choć jeśli to zauważymy - najlepiej jest się wtedy odsunąć od tej osoby na jakiś czas. Chodzi o to, aby starać się zauważać reakcje innych na nas i jeśli zauważymy coś niepokojącego - próbować zrobić coś, co mogłoby to zmienić
Uważam, że przy czytaniu takich tekstów potrzeba dużo rozwagi, rozeznania i modlitwy, aby nie przyjąć tego jako jakieś herezje, które nie są możliwe do zrealizowania w codziennym życiu Choć nie chcę, aby to zabrzmiało jakbym pozjadała wszystkie rozumy. Też mam czasem wątpliwości co do różnych słów świętych lub doktorów Kościoła. Ale wtedy po prostu zamiast unosić się gniewem, który często się we mnie rodzi, pytać: "Jak to?! Urwał/a się z księżyca?! Tego nie da się wprowadzić w życie!" lepiej uklęknąć przed Najświętszym Sakramentem, prosić o uwolnienie od swoich ludzkich przemyśleń i o Światło Ducha Świętego, którego On nam na pewno udzieli

Ostatnio edytowany przez Gaudia (2010-05-05 12:56:41)

 

#28 2010-05-05 18:11:45

Boży_wariat

Gość

Re: Przyjaźń :)

Gaudia przepięknie to ujęłaś nic dodać nic ująć

 

#29 2010-05-18 20:30:36

nisia

Gość

Re: Przyjaźń :)

Po mojemu:

1. Przyjaźń jest możliwa, ale ostrożność jest KONIECZNA!
2. Ostrożność jest konieczna, bo może się zrodzić pokusa, a nie MIŁOŚĆ ( kobieta<->mężczyzna). Pan Bóg, na taką miłość między osobami duchownymi nie dozwala. Może to być miłość: ojciec i córka duchowna.
3. Wiem, jaka piękna potrafi być przyjaźń, gdy się ją pielęgnuje (modlitwa nade wszystko!) i wiem, jak bardzo można się upodlić będąc zapatrzonym w siebie, dbając o siebie i swoje 'zachcianki'. WIEM!

Bóg czuwa !

 

#30 2010-10-21 16:22:37

blue sky

Gość

Re: Przyjaźń :)

Witajcie! Dawno już tu nikt nie zaglądał i może już nikt tego nie czyta, niemniej jednak chciałabym napisać parę słów.Mianowicie,tak sobie myślę,że w życiu,tym naszym świeckim,przyjażń między kobietą,a mężczyzną na dłuższą metę nie jest możliwa.Z czasem któraś z osób zaczyna oczekiwać czegoś więcej,lub też pojawiają się myśli.pragnienia,których być nie powinno.Jeśli natomiast chodzi o księży,czy ojców,to myślę i mam nadzieję ,iż to oni są bardziej powściągliwi i dlatego młode dziewczęta z różnego rodzaju wspólnot,a także i my dorosłe kobiety nie mamy odwagi niszczyć ich powołania.Powinnyśmy się za nich modlić,o ich wytrwałość i Boże błogosławieństwo,bo tylko tyle możemy im dać.Szczerze podziwiam(i tu kilka słów do Sanderki) deklarację tej dziewczyny i jeśli naprawdę jest tak jak pisze ,to gratuluję.Dla mnie ,jako parafianki tego samego Sanktuarium i dla mojej małej (2+1)rodzinki ojciec (...)jest przede wszystkim ''pięknym człowiekiem'',którego uwielbiają dzieci,potrafi swym prostym ludzkim  kazaniem dotrzeć do serc i dusz ich rodziców.Można by,jeszcze wiele napisać,ale odważyłam się na tylko tyle.Modlę się za wszystkich naszych ojców,a także za ich przyjażnie.Wszystkim,kobietom,oraz dziewczętom życzę,aby taka przyjażń,jeśli jest,była naprawdę czysta!!! POWODZENIA.

 

#31 2010-10-21 16:55:55

Emilia

Gość

Re: Przyjaźń :)

Jak jest "prawdziwy" Duchowny, to czemu nie...
Ja mam Kierownika Duchowego, ale poza konfesjonałem i Caritasem, nieraz idę do Niego i gadamy na własne tematy... Raz o powołaniu, raz o jakiś uroczystościach co w parafii się szykują... Po prostu luźna rozmowa.
Jak Kapłan jest porządny to przyjaźń jest dobra, ale oczywiście Ty też musisz mieć tą świadomość, że to Kapłan... Żeby ta przyjaźń nie zaszła dalej... Bo to się dla was źle skończy.

 

#32 2010-10-22 11:40:16

blue sky

Gość

Re: Przyjaźń :)

Witam ponownie.Ogólnie uważam ,że osoby duchowne mają ciężkie życie w naszym społeczeństwie.Poglądy,także i moich rówieśników na temat księży są powiedziała bym głęboko niesprawiedliwe.Czytałam wiele artykułów i historii(często wyssanych z palca)o miłości,która nie powinna się zdarzyć.Dlatego właśnie natknęłam się na to,myślę dość uczciwe i normalne forum.Uwierzcie mi,ludzie potrafią wypisywać takie bzdury,które mnie jako katolika często obrażają.Nie twierdzę,że nie ma problemu,ale nie jesteśmy od  osądzania czyjegoś życia.Oglądam program"Religia Tv''i tam niedawno Szymon Hołownia powiedział,że najgorszą rzeczą,jaką możemy zrobić księdzu,to skazać go na samotność.Mówił,co prawda,o małych parafiach,gdzieś na wsi,gdzie jest tylko on sam,ewentualnie proboszcz lub wikary.Ma to wynikać właśnie z tego,naszego podejścia.Ja sama zostałam tak wychowana,że ksiądz,to ktoś nietykalny,ktoś inny z kim dzisiaj nie umię lub boję się porozmawiać.Zwykłe pójście do kancelarii,zamówienie mszy  jest dla mnie nie lada wyczynem.Kończąc już ,chcę napisać iż wyjście z duchownym do restauracji,nie jest niczym złym i chciałabym,aby nasze społeczeństwo nie wyobcowywało księży,bo to przecież też są ludzie.

 

#33 2011-04-05 18:32:54

salli

Gość

Re: Przyjaźń :)

hmm... dobry temat wpadłam na niego przypatkiem, ale także się wypowiem.
Moim zdaniem przyjazń miedzy ksiedzem a kobieto jest możliwa, poniewarz mam też takiego Ksiedza-przyjaciela. Poznałam go gdy był jeszcze w seminarium, chyba na 3 roku. To było przypatkowe, uczył mnie grać na gitarze. No ale było tak, że przy nauce dużo rozmawialiśmy na rózne tematy. Miałam wtedy krysys wiary i problemów masa była też. Dużo mi pomógł wtedy, zaledwiem uczył mnie 2-3 miesiące. Od tamtej pory dalej się przyjażnimy. Gdy mam problem do niego sie zwracam i na odwród. Jest teraz wikariuszem od pprawie roku i ma  kawek od mnie (jakies 45 min samochodem do mnie) ale przyjechał kiedy potrzebowałam pomocy. Piszemy sobie sms, dzwonimy i jak widac można przyjaznic się z księdzem.



A co do kumplowania przyjacielskiego z chłopakiem, meszczyzno mozna. Mam od 4 lat przyjaciela takiego i sie dogadujemy zawsze. Pomaga mi ze wszystkim i ja mu tez. Więc mozna sie przyjaznic ze wszystkimi nie patrząc na wiek, płeć, czy sutanne.

 

#34 2011-04-05 19:15:22

dzidziuś

Gość

Re: Przyjaźń :)

Fajna musi być taka przyjaźń z księdzem, bo uważam, że jest możliwa, ale trzeba ją szczególnie pielęgnować. Ze świeckim chłopakiem wydaje mi się łatwiejsza, bo trudniej przekroczyć chyba tą granicę przyjaźni.

 

#35 2011-04-05 20:35:41

salli

Gość

Re: Przyjaźń :)

ja dziekuje ciągle Bogu za niego i prosze aby mi sie nic z nią nie stało

 

#36 2011-04-06 14:17:13

salli

Gość

Re: Przyjaźń :)

wiem tak było z moja kupelo zakochała sie w kleryku który był na 4 roku, naszczeście to już stara historia. Powiem tylko że ten kleryk tylko z nia rozmawiał, tak jak ze mno czy z innymi dziewczynami.

 

#37 2011-04-06 16:21:43

nisia

Gość

Re: Przyjaźń :)

Trzeba uważać, by kapłan nie poświęcał więcej czasu mi, niż Bogu (smsy, telefony, spotkania- to zajmuje sporo czasu), może to stać się świętokradztwem- bowiem kapłan jest 'poświęcony Bogu'.
Lepiej w porę się ogarnąć i zachwycić się Jezusem, a nie Jego sługą.

Ostatnio edytowany przez nisia (2011-04-06 16:22:14)

 

#38 2011-04-08 17:11:52

salli

Gość

Re: Przyjaźń :)

Nigdy tak nie myślalm że zabire zadużo czasu. Dzieki że to napisałaś:*. Nie piszemy dużo że sobo raz bądz2 razy na tydizen bo Adam jest zabiegany- TO JAK TAK MYSLE, wiec żdko do niego pisze, acahyba wcześniej było cześciej, ale był jeszcze klerykiem. A co do czasu sama niechce mu zajmowac duzo czasu, bo jest wikariusze, wiec ma obowiąski pewnie jakies. Dziękuje

 

#39 2011-04-08 19:30:51

nisia

Gość

Re: Przyjaźń :)

salli napisał:

Nigdy tak nie myślalm że zabire zadużo czasu. Dzieki że to napisałaś:*. Nie piszemy dużo że sobo raz bądz2 razy na tydizen bo Adam jest zabiegany- TO JAK TAK MYSLE, wiec żdko do niego pisze, acahyba wcześniej było cześciej, ale był jeszcze klerykiem. A co do czasu sama niechce mu zajmowac duzo czasu, bo jest wikariusze, wiec ma obowiąski pewnie jakies. Dziękuje

Sali! Po pierwsze- czytaj to co napisałaś i poprawiaj chociaż literówki (jeśli błędy tak trudno, bądź nie znasz pisowni..), przez szacunek dla tych, którzy to będą czytać. Jeżeli poznałaś go, gdy był jeszcze z seminarium, to rzeczywiście trudno wymagać mówienia na 'ksiądz', ale w innych znajomościach z duchownymi pamiętaj o tym. (to także pomoc dla nich- przypomnienie KIM SĄ, i że nie są byle kim, a KAPŁANAMI Jezusa Chrystusa )
Jeżeli piszesz, że 'pewnie ma jakieś obowiązki', to chyba muszę Cie nieco uświadomić. Ma obowiązki, i to nie 'jakieś', ale bardzo ważne i powierzone mu zostały różne zadania, musi zatem być za nie odpowiedzialny. Jeżeli Ty nie wiesz, czy on ma obowiązki, czy nie i jakie to cóż to za przyjaźń? Przyjaźń z kapłanem powinna polegać głównie (jeśli w ogóle ma już miejsce), na modlitwie za siebie nawzajem- za swoje obowiązki, funkcje, zadania, za wytrwałość w stanie do jakiego Bóg nas powołał. Także, jeśli to możliwe, to pomoc, zależnie od potrzeb (ale to już niekoniecznie i raczej w bardzo dojrzałej przyjaźni). Trudno o niej mówić w Twojej sytuacji. Tym jest miłość bliźniego - modlitwą i pomocą drugiemu, także obecnością.

PAX!

 

#40 2011-04-08 20:21:26

salli

Gość

Re: Przyjaźń :)

Nisia mam dyslekcje, trudno mi poprostu tak pisać bezbłednie jak byś sobie tego życzysz. Mam szacunek dla wszystkich, dlatego moim zdaniem nie ważne w jaki sposób to jest napisane tylko co zawiera poszczególny post. Jak poznalam go to był chyba na 3 roku, więc nie mowie do niego "proszę księdza"-głupio mi by było, poniewasz wiem że niechciałby tego. Mam dużo znajomych wśród księży i kleryków. Nie którzy mówią mi żeby moic do nich po imieniu, ale nie zawsze tak się da. Wiem kim są i nie trzeba mi o tym przypominać, poniewasz nie ważne jak się do nich zwracasz ważne żeby okazac im szcunek- tak jak karzdemu człowiekowi. Wiem że ma obowiązki, dlatego nie rozmawiamy tak czesto. Nie lubię jak ktoś mnie ocenia pochopnie. Wiem co to jest przyjaśń, wiem na czym polega. Moim zdaniem przyjaśń miedzy kobieto, a kapłanem nie powinna polegać wyłącznie na modlitwie, chodz modlenie sie za siebię nawzajem jest konieczne. Przyjaśń z kapłanem powinna sie opierac na szczerej rozmowie. Bóg nie tylko powołuje nas na ksieży, zakonice, męży czy żony, ale także na dobrego przyjaciela, który nam pomożę. I tu mi się nasówa moj ulubiny aforyzm o przyjaśni "Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać". Ja rozumiem go tak że przyjaciel powinien pomagać-jeżeli to prawdziwy przyjaciel. Przyjaciel wie kiedy potrzebna jest pomoc. "Trudno o niej mówić w Twojej sytuacji."- jakiej syutułacji mowisz? Ja wiem w jakiej sytułacji się znajduje, wiem że kiedyś sie pozbieram, ale takie słowa jak twoje znów prze znie idę w dól, cofam sie. Bo myśle sobię żę coś innego myślisz niż ja pisżąć tamten post. " Tym jest miłość bliźniego - modlitwą i pomocą drugiemu, także obecnością."- właśnie obecnośccią dlatego wystarczy mi dobre słowo od Nieg, gdy mi jest smutno, pomaga mi. Nie mósi przyjeżdzać, wystarczy że napisze mi sms i lepij mi na sercu. Ale tak modle sie o niego czesto, takżę dziekuje Bogu za jego obecność.

A tak odbijąjąc od tematu to moje pseudo piszę sie SALLI, nie lubie jak ktoś go zmienia(nawet jedno literke), poniewasz to moi przyjaciele tak mnie nazywają, z powodu jakiegoś.
Pozdrawiam

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora