Shikani - 2013-10-11 18:24:29

Moi drodzy ogólnie rzadko kiedy mówię o sobie. Ale czuje, że muszę się z wami podzielić.Może powiem tak że ten nasz pan Bóg to szalony człowiek w pozytywnym sensie. Po prostu brak mi słów. W każdym razie  będąc w szpitalu w przedostatni dzień mojego pobytu, dokładnie w ostatnią noc. Było już za oknami bardzo ciemno, jak to o tej porze jest. No ale w sali roznosiła mnie energia, więc stwierdziłam że muszę iść pochodzić  po korytarzu a potem do jadalni, gdzie również można oglądać telewizor. A tam również siedziała starsza pani, której się nie spodziewałam, no i przysiadłam się do niej. Rozmawialiśmy ze sobą dość długo No i kogo dzięki niej poznałam? Św. Tereskę od dzieciątka Jezus. Nawet mi to nie przyszło na myśl, że mogę ją poznać, i otrzymałam nowennę do niej i dowiedziałam się, że zawsze mogę ją prosić o wszystko i na pewno zostanę wysłuchana. I doszliśmy do wniosku, że może to sam pan Bóg i św. Tereska chcieli żeby właśnie tak było. Że właśnie tak miało być. W każdym razie tak zaczął się moje spotkanie z św. Tereską od dzieciątka Jezus. Aż nawet pisząc do oczów nasuwają mi się łzy. Bo kochaj O. Pio i teraz na mojej drodze również pojawiła się św. Tereska. Mogę powiedzieć tyle, że chwalmy pana bo wielkie są jego dzieła, nie ważne jakim drogami nasz prowadzi.
Pisząc to i dzieląc się tym świadectwem nie robię to dla siebie lecz na chwałę najwyższego i ku zbawieniu dusz =)

Wirydiana - 2013-10-11 19:01:19

Piękne świadectwo! A co Ty kochana robiłaś w szpitalu? :)

Shikani - 2013-10-11 19:33:02

Byłam na badaniach kontrolnych. Które nie koniecznie wyszły korzystnie. Ale co tam,i tak kocham Boga, bo wiem że on jest przy mnie i nie ważne co by się działo, jak będzie chciał mnie w zakonie to będę. Bo dla niego nie ma rzeczy nie możliwych :D

Kasia K - 2013-10-19 16:53:46

Dzięki za świadectwo :)

hiacynta - 2013-10-19 19:37:40

Dziękuję, że dzielisz się z nami ;) To jest piękne, że w takich drobnych, zwyczajnych sytuacjach Pan Bóg daje o sobie poznać i pozwala nam się tym cieszyć. Wykorzystując okazję chciałam napisać sytuację z wczorajszego pociągu. Chciałam dyskretnie pomodlić się różaniec. Obok mnie siadła pani, która po chwili, trochę niepewnie poprosiła mnie o modlitwę i.. również zaczęła się modlić. Takie sytuacje naprawdę mnie podnoszą na duchu i dają mi dużo radości. Chwała Panu!

Kasia K - 2013-10-20 13:04:09

Chwała Panu! :) bo kiedy my przyznajemy się do Pana Boga, widać owoce tego, czasem nie koniecznie od razu, ale one będą.

Kyriaka - 2013-10-20 22:34:39

Chwała Panu :)
Cieszę się, że potraficie zauważyć łaski, które Bóg nam zsyła.
Gdy będę miała trochę więcej czasu, również napiszę swoje świadectwo o tym jak Bóg pomógł mi zdać egzaminy.

Shikani - 2013-10-21 23:22:59

Ja tylko mu po prostu ufam i kocham :)