sebtero - 2014-05-06 11:09:40

Nie znalazłem podobnego wątku na forum, a myślę że jest to temat dość ciekawy i aktualny i być może bliski większości nam choć nie zawsze może sobie z tego zdawać sprawę. Czy często zdarza wam się zniechęcenie na modlitwie, czasem może wręcz unikanie modlitwy,  ale też zniechęcenie do innych czynności ? Jeśli dotyka was smutek, zniechęcenie, myśli że nie ma sensu czegoś robić, to jak sobie z tym radzicie ?

Shikani - 2014-05-06 11:35:00

Mimo wszystko trwanie w modlitwie. Bo w ten sposób, możliwe, że Pan Bóg sprawa duszę, czego nie widać w momentach nazwę to obfitości, kiedy dusza doznaje wielu łask.

weraikon - 2014-05-07 12:22:36

ja trgo doświadczyłam w klasztorze, szłam na siłę w posłuszeństwie, w pewnym momencie to przeszło i wszystko wróciło do wcześniejszej normy. w takich momentach robić to co się robiło, nie poddawać się temu. tak też mówi większość os. konsekrowanych.

siostrzyczka - 2014-05-07 21:20:16

ostatnio s.Mistrzyni mówiła mi, że jest to pewnego rodzaju łaska... tzn. oczywiście wszystko jest łaską, co do tego nie mam żadnych wątpliwości ;) ale mówiła mi o tym, że jeśli Bóg dopuszcza coś takiego do człowieka, tzn. że mu ufa, że wierzy człowiekowi na tyle, że ryzykuje i wystawia na próbę, byśmy zbliżyli się do Niego :heart: "bo złoto próbuje się w ogniu, a ludzi miłych Bogu w piecu utrapieniu [...] biada sercu zniechęconemu, ponieważ nie ma ufności nie dozna opieki" (Syr2,5.12) dlatego wierność, wierność i jeszcze więcej wierności i zaufania :D bo to wszystko tylko z miłości Jego do nas, a za miłość można odwdzięczyć się tylko miłością...

Boża owieczka - 2014-05-07 22:29:26

Cóż,ja mam taki stan permanentnie.

Kartka - 2015-05-19 22:44:40

to taka odmiana strapienia ...ale tez bywa poważna choroba duszy..

odsyłam Cię/ Was do sesji formacyjnej którą prowadził ks. Krzysztof Kralka SAC w Białymstoku w grudniu 2014 jedna z konferencji była poświęcona Acedii, mam spisane notatki z tego czasu i na ten temat. jesli ktoś potrzebuje to mogę udostępnić w pw lub mailowo