Tereska - 2008-09-26 10:43:13

Więc chciałam zapytać czy macie kierownika duchowego. Czy to pomaga w duchowym rozwoju? Na czym to dokładnie polega?

Bo ostatnio sporo nad tym myślałam nawet "upatrzyłam" sobie księdza który byłby zapewne wspaniałym kierownikiem ale co dalej jak go o to zapytać i w ogóle?

boza_tancerka - 2008-09-26 10:50:24

ja nigdy nie miałam kierownika, Bo tak jakoś mnie prowadził, że nie było sposobności by go znaleźć, ale teraz mam kierowniczkę i bardzo mi to pomaga w rozwoju duchowym, a także takim ogólnoludzkim, plusem tego kierowania jest to, że odbywa się w wolności ( częstym błędem jest uzależnienie się od kierownictwa) i to, że przez 2 lata mieszkałyśmy w jednym domu, co pozwoliło poznać się nam z każdej możliwej strony, więc nie ma mowy o ,,udawaniu"

Caritas - 2008-09-26 22:08:53

hm... :) ja szukam kogoś takiego, ale... bez komentarza :)

dla mnie wzorem kontaktu ze swoim przewodnikiem duchowym jest bł. M. Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza i jej kierownik o. Antoni Lechert :) warto poczytać "Dziennik duchowy" Matki, przytacza tam dużo nauk Ojca, i o tym jak często prosi go o radę, pomoc :)

Rita - 2009-02-20 21:35:54

Przez pewien czas szukałam takiej osoby... Jednak po jakimś czasie dałam sobie spokój, ale wierzę, że kiedy nadejdzie odpowiedni czas znajdę taką osobę... :)

Szukająca - 2009-02-20 22:17:15

Nie mam, ale bym bardzo chciała.

HistoryMaker - 2009-02-21 21:51:59

Moim kierownikiem duchowym, liderem jakkolwiek nazwać jest obecnie mój najlepszy przyjaciel. Ma 34 lata, ja 21. I poznałem Go około 4 lat temu, jakieś 2,5 roku temu zajął się mną, staliśmy się przyjaciółmi. Dużo się od Niego uczę o Jezusie, jak i o życiu. Ma swoją firmę jedną z największych szkół tańca w Polsce przez co ucze się o biznesie itd.

Nie byłbym dzisiaj w tym miejscu bez takiej osoby. Jestem wdzięczny Bogu, że przez przykład, który idzie od Niego mogę się tak dużo uczyć. Biblia mówi o tym, żeby ojcowie zwrócili swe serca w stronę synów a wtedy synowie zwrócą swe serca w stronę ojców.  I tak się stało w tym wypadku i wielu moich przyjaciół ma kogoś od kogo się uczy. Wiem, też, że nie wszystkiego się mogę od takiej osoby, uczyć, często nie są to mocne strony tej osoby, ale nauczyłem się rozróżniać. Jest tylko kilka tych słabych stron, ale mam na szczęscie również innych przyjaciół, którzy są w tym mocni. :)

Rita - 2009-02-21 22:11:04

No, może w sumie znalazłaby się jedna osoba, dzięki której jestem tu, a nie 2 metry pod ziemią...  Dzięki tej siostrze "jest jak jest", wierzę, jak wierzę i żyję jak żyję... Czasem mnie pogłaszcze, a czasem da kopa, kiedy robi się bunt na pokładzie... Tylko to wszystko działa jakoś tak nie do końca świadomie- nigdy nie rozmawiałyśmy tak do końca poważnie o moim życiu czy planach, ale samo motywowanie mnie do działania. Dzięki temu nauczyłam się... odpowiedzialności za siebie i innych i zasmarkanego poczucia obowiązku.

Tereska - 2009-02-21 22:33:11

a czy myślicie że dobrze żeby ten kierownik duchowy był spowiednikiem...o ile jest właśnie kapłanem bo to własnie czasem się łączy a czasem rozróznia....

HistoryMaker - 2009-02-22 00:35:01

Niekoniecznie. Nie we wszystkim ksiądz jest specjalistą. Np w sprawie rodzinnego doświadczenia, biznesu itd. Nie jest największym specjalistą.

Oczywiście pomoże, będzie się modlił, pomoże co Biblia ma na ten temat do powiedzenia, pobłogosławi, zachęci itd. Ale są rzeczy, w których z reguły nie są w stanie pomóc.
A jeśli chodzi o stricte duchowe rzeczy, to moim zdaniem nie musi być. Ważne, żeby ta osoba była blisko Jezusa i była pełna Ducha Świętego, jak Paweł pisze do Tymoteusza. :)

Służebnica Pana - 2009-02-23 15:32:28

Tereska napisał:

a czy myślicie że dobrze żeby ten kierownik duchowy był spowiednikiem...o ile jest właśnie kapłanem bo to własnie czasem się łączy a czasem rozróznia....

myśle, że lepiej gdy jest też spowiednikiem i kierownikiem duchowym, bo łatwiej jest zna problemy i bardziej może pomóc mówie to na swoim przykładzie :)

Promyczek dla Nieba:) - 2009-02-23 16:07:06

Ja mam cudownego spowiednika i zarazem kierownika...to wielka łaska :D

Służebnica Pana - 2009-02-23 16:10:02

tak bardzo wielka :)
potrzeba jest taka osoba zaufana :)

Promyczek dla Nieba:) - 2009-02-23 16:19:46

Bardzo...na prawdę światły człowiek :)

Służebnica Pana - 2009-02-23 16:45:10

nom, dlatego też potrzebna jest taka osoba :)

Promyczek dla Nieba:) - 2009-03-19 17:26:24

Oj ...ale tych Aniołków na drodze masz dużo..i mamy jednego wspólnego :P

aprylka - 2009-04-08 09:49:05

Odkąd pamiętam (czyli od czasu I Spowiedzi Św. w 1986 r.) zawsze miałam kierownika duchowego i zarazem stałego spowiednika. Nigdy specjalnie nie szukałam kolejnych (miałam ich kilku - jedni odeszli na inną parafię, inni do Domu Ojca). Ale zawsze gorąco się modliłam za nich.
O tym, jak spotkałam mojego obecnego spowiednika-kierownika można przeczytać tutaj:
http://liturgia.wiara.pl/index.php?grup … 6612&katg=

Vera - 2009-04-08 13:05:09

Od kilku miesięcy posiadam kierownika duchowego który jest jednocześnie moim spowiednikiem i powiem wam że jest wspaniale.Pomaga mi "uporać "się z moim powołaniem i lepiej je zrozumieć, sam jest zresztą zakonnikiem.Spotykam się z nim dość regularnie i od tej pory przestałam się tak bardzo lękać wstąpienia do klasztoru i zaakceptowałam to że Pan wybrał dla mnie takie życie.Polecam każdemu chociaż wiem że nie zawsze trafi się od razu kapłana który nam będzie odpowiadać i nas zrozumie ,mnie się udało za drugim razem.

Służebnica Pana - 2009-04-09 00:42:41

hmm... ja znalazłam dzięki temu, że poszłam kiedyś do niego do spowiedzi, zaufałam mu i zaczęłam mowić o swoim powołaniu i jak na razie jest nim wikariusz z mojej parafii- najlepszym kierownikiem jest spowiednik jednocześnie w sumie jedno z drugim się łaczy :)

Gaudia - 2009-04-09 09:47:07

Mój kierownik po prostu jest księdzem w mojej parafii. Słuchając jego kazań i świadectw stwierdziłam, że chciałabym, że był moim spowiednikiem. No i po prostu - po Mszy poszłam do zakrystii i poprosiłam go o to :) Nic nadzwyczajnego :)
A co do tego, czy kierownik musi być spowiednikiem - myślę, że nie, ale dobrze jest mieć też nawet osobno stałego spowiednika - wtedy on zna Twoje problemy, widzi Twój rozwój i pomaga Ci w nim.

Meredith - 2009-04-09 12:35:23

Narazie nie mam kierownika. Cały czas modlę się o odpowiednią osobę i o odwagę dla mnie... ale nie wiem czy potrafiłabym się tak całkowice otworzyć...

Szukająca - 2009-04-09 13:00:42

Meredith napisał:

nie wiem czy potrafiłabym się tak całkowice otworzyć...

Zgadzam się to jest trudne...

Szukająca - 2009-04-09 14:05:20

Boża_Owieczka napisał:

Gaudia napisał:

No i po prostu - po Mszy poszłam do zakrystii i poprosiłam go o to :) Nic nadzwyczajnego :)
.

Ok tylko co dalej jak to pozniej sie toczy ??? :)

I jak poprosiłaś? Co powiedziałaś? :P

mo - 2009-04-09 14:29:56

Ja od paru miesięcy mam stałego spowiednika. Jest to ksiądz, którego poznałam dzięki kochanej siostrze. Staram się spotykać z nim regularnie. Wcale mi nie było łatwo podejść i zapytać się: Czy ksiądz zostanie mim stałym spowiednikiem? Taka spowiedzi nie trwa 5 min, ale trochę dłużej... Ksiądz zna mnie i moje problemy i może mi doradzić, wysłuchać. Każdy człowiek powinien mieć osobę, której może zaufać powiedzieć dosłownie o wszystkim. A stały spowiednik czy Kierownik Duchowy właśnie jest taką osobą.

Vera - 2009-04-09 14:54:43

Nie jest to łatwe ale nie samo poproszenie o to by dany kapłan został naszym kierownikiem ale póżniej otwarcie się przed nim i szczerość do bólu bo tylko wtedy będzie mógł nam pomóc.Ja mam niedaleko uczelni kościół Karmelitow i często tam zachodzę więc poprosłam ojca z  u którego często śię spowiadałam by został moim kierownikiem i trafiłam na właściwą osobę chociaż na początku miałam obawy.

Gaudia - 2009-04-09 20:20:42

Szukająca napisał:

Boża_Owieczka napisał:

Gaudia napisał:

No i po prostu - po Mszy poszłam do zakrystii i poprosiłam go o to :) Nic nadzwyczajnego :)
.

Ok tylko co dalej jak to pozniej sie toczy ??? :)

I jak poprosiłaś? Co powiedziałaś? :P

"Szczęść Boże. Proszę księdza, chciałam zapytać czy mógłby ksiądz zostać moim stałym spowiednikiem?" :] Mówię, że normalnie i prosto :] Fakt, że schody zaczynają się później, bo niełatwo jest powiedzieć komuś prosto w twarz o swoich największych problemach i upadkach. No i faktycznie, taka spowiedź, przynajmniej w moim przypadku trwa od pół godziny do ponad godziny nawet. Ale później naprawdę widzi się, że to naprawdę pomaga :) Więc warto się przełamać, żeby później poczuć się lepiej :)

Gaudia - 2009-04-11 08:20:17

Nie martw się, na pewno będzie dobrze. Pomódl się, żeby Chrystus wskazał Ci tego właściwego kapłana :)

boza_tancerka - 2009-04-11 16:51:27

jeśli macie kłopot w poproszeniu księdza o kierownictwo, można poprosic też siostrę zakonną, najlepiej po szkole formatorów- ja mam właśnie taką kierowniczkę i sobie chwalę.

Służebnica Pana - 2009-04-11 22:17:42

nigdy nie pomyślałam nad tym by siostra była moim kierownikiem, ale jednak lepiej mieć spowiednika i kierownika w jednej osobie- to tylko moje zdanie ;)

boza_tancerka - 2009-04-12 15:43:30

Niekoniecznie ma to byc jedna osoba i niekoniecznie jest tak lepiej, tak przynajmniej pisze w książkach o tematyce Kierownictwa, są ojcowie zalecający nawet rozdzielenie tych funkcji, żeby Sakrament Spowiedzi nie pokrywał się z rozmową kierowniczą tylko by było to rozdzielone. Myślę, że nie nam oceniac co jest lepsze.

Vera - 2009-04-12 17:09:29

Myślę że w tej chwili dla mnie taki układ że kierownik jest jednocześnie spowiednikiem jest najlepszy ,ale w przyszłości gdy nabiorę przekonania do któregoś zgromadzenia to chyba bym chciała żeby prowdziła mnie siostra.

Gaudia - 2009-04-12 18:45:34

Uważam, że każdy ma inne potrzeby - dla jednego lepiej będzie, jak kierownik i spowiednik to jedna osoba, a dla drugiego, kiedy funkcje są rozdzielone. Niech Jezus prowadzi :)

Służebnica Pana - 2009-04-12 20:36:48

zgadzam się z Tobą Vera :)

Służebnica Pana - 2009-04-12 22:03:35

okej, okej pomodlę się mam nadzieję, że nie zabraknie Ci odwagi :*

boza_tancerka - 2009-04-13 12:18:20

Boża_Owieczka napisał:

Boza Tancereczko ale my nie oceniamy tylko wypowiadamy wlasne zdanie jak myslimy hmmm..... :)

Owieczko ja to napisałam także do mojej wypowiedzi, a nie żeby kogoś atakowac

Tereska - 2009-04-13 12:27:17

Boża_Owieczka napisał:

Pomodlcie sie o odwage dla mnie zebym potrafila podejsc i zapytac poprosic bo jestem strasznie niesmiala i malo odwazna boje sie

dasz radę..:) bedziemy pamietac...:)

Promyczek dla Nieba:) - 2009-04-14 16:04:06

Osz ty..już gadałam z Tobą na ten temat :)

Promyczek dla Nieba:) - 2009-04-15 18:33:36

Nie martw się...przyjdzie czas :)

Gwiazdka - 2009-11-22 15:41:40

Ja też nie mam kierownika raz poprosiłam pewnego ks. ale się nie zgodził... Postanowiłam to zostawić nic na siłę i czekam... Ostatnio spowiadałam się u pewnego Ojca nic nie mówiłam o kierownictwie ale Ojciec sam mi to zaproponował... I jestem w szoku... i nie wiem co mam z tym dalej zrobić...

szukajaca Boga - 2009-11-22 17:04:03

no to może wyraźny znak że to ten kapłan?

Gwiazdka - 2009-11-23 16:08:47

Tak, masz rację... Napisałam tego posta jak desperatka ;) ale po prostu jestem tym faktem zszokowana, że to przyszło tak nagle i tak bardzo niespodziewanie... Jezus to wie jak zaskoczyć... :D

Marzenak - 2009-11-23 20:02:25

Gwiazdko,Jezus wie gdzie i do kogo nas poprowadzic.Wie co jest dla nas dobre,chocby nam wydawalo sie nie realne.Zdaj sie calkowicie na Jego pragnienie,a jesli Kaplan zaoferowal ci kierownictwo duchowe to przyjmij i dziekuj Bogu,ze postawil na Twojej drodze tego spowiednika

Gwiazdka - 2009-11-23 21:45:08

Dzięki za dobre słowo! :)

Szukająca - 2009-12-10 16:46:44

Wczoraj się odważyłam i poszłam z księdzem pogadać.
Ksiądz powiedział, że trzeba tą sprawę "omodlić", ponieważ to poważna sprawa :). Czas jest do końca tego roku, czyli Ksiądz powiedział, że wrócimy do tej sprawy w nowym roku.
Jestem szczęśliwa :). Cieszę się, że tak ksiądz powiedział, bo to trzeba porządnie obgadać z Panem Bogiem, żeby to nie były tylko moje zachcianki, a wola boża.
Jedna sióstr ze wspólnoty mi powiedziała, że księża 'boją się' być spowiednikami, kierownikami duchowymi... Jak myślicie?

Rita - 2009-12-10 18:56:50

Obawiają się- to oczywiste, ponieważ w pewnym sensie biorą na siebie odpowiedzialność za osobę, która im zaufała i prosi o kierownictwo...

Szukająca - 2009-12-10 20:30:37

Dlatego konieczna modlitwa... :)
Ja chyba jestem ciężki przypadek, to obawy księdza są uzasadnione :P.

lukaszocd - 2010-06-11 14:13:06

Na szczescie jest wielu kaplanow, ktorzy podejmuja chetnie trud i odpowiedzialnosc duchowego przewodnictwa...
Potrzebna jest szczegolna modlitwa...

BeataW - 2010-06-12 00:29:17

różnie bywa, wielu się nie zgadza..
tak, trzeba otaczać modlitwą i to nie tylko do momentu, gdy się już tego kierownika znajdzie, ale i potem w czasie duchowego prowadzenia...

lukaszocd - 2010-06-12 15:13:06

to prawda... wielu odmawia... ale trzeba sie modlic ZAWSZE... i pamietac, ze glownym Kierownikiem musi pozostac Pan...:):)
mozna tez szukac posrod zakonnikow - o ile sa gdzies w poblizu...
ale to oczywiscie nie jest regula...

szukajcie AZ znajdziecie...:)

Panema - 2010-06-22 08:37:45

Czaszami najlepszym "kierownikiem" jest spotkana przypadkowo osoba, która Cię wysłucha, niekiedy umocni, a innym razem całkowicie rozedrze. Ale to najczęściej przez takich "kierowników" i takie sytuacje Pan nas prowadzi. Może nie zawsze je zauważamy, "wykorzystujemy", ale dopiero po jakimś czasie (często już po wyborze drogi życiowej), odtwarzają się nam w pamięci owe osoby i sytuacje, i dopiero wtedy przekonujemy się, że w tym WSZYSTKIM była MOC BOŻA...

nisia - 2010-06-22 12:19:50

Od 4 lat miałem stałego spowiednika, jednocześnie kierownika duchowego, z tym że się zmieniali :rolleyes:
Niestety przenoszenie księży i wyjazdy na misje nie pozwoliły mi na tak zupełnie stałego, ale uważam, że to dobrze. Grunt to się nie przywiązywać do kapłana :)
Wiele dobra od każdego doświadczyłam, tyle rozgrzeszeń... coś pięknego :angel:

Na dzień dzisiejszy nie mam ani stałego spowiednika, ani kierownika duchowego, ale to niebawem się pewnie zmieni. Do Boga nie idziemy sami, do Boga jesteśmy prowadzeni :)

sanderka1000 - 2011-10-19 21:24:19

Co do tego spowiednika: jeżeli chodzisz do danego księdza, a on w sumie nie jest tego świadom to tylko z Twojej strony jest to stałe spowiednictwo. Po prostu Ty znasz tego kapłana, ale on nie zna Ciebie. Natomiast kiedy poprosisz o takie spowiednictwo wprost to jest to już bardziej świadome, on wie na czym stoi, Ty też masz większe "pole manewru", bo możesz poruszyć pewne kwestie, czego być może nie zrobiłabyś normalnie przed kratkami ;) Oczywiście to tylko i wyłącznie moja teoria, mogę się mylić - pewnie! - jednak to moje zdanie w tym temacie i ja to tak akurat odbieram ;)

Natomiast odnośnie kierownictwa: jest dużo lęków przed tym (czy się zgodzi, a może tego wcale nie potrzebuje tylko sobie wmawiam, a to, a tamto) jednak dopóki nie spróbujesz to się nie dowiesz. Wiem, że nosiłam się długo z tym, żeby zapytać. I musiałam pytać nie jednego kapłana. Za pierwszym nie wyszło, za drugim też niezbyt, a za trzecim nie powiedzieliśmy sobie wprost, że to kierownictwo. Po prostu - on prowadzi, a ja staram się dać prowadzić ;) Nie wykluczając oczywiście z tego wszystkiego Tego, który jest w tym najważniejszy - Boga. Odwagi!  Bo do odważnych świat należy! :)

sanderka1000 - 2011-10-20 08:59:02

Dagmara, na pewno musisz zacząć. Kapłan nie może powiedzieć Ci wprost, że może zostać Twoim kierownikiem czy spowiednikiem. To Ty musisz wyrazić chęć i zainteresowanie.

sanderka1000 - 2011-10-20 21:33:06

Musisz to przemodlić. Modlitwa w tym aspekcie jest bardzo ważna moim zdaniem.

Wiesz, to zależy od danego kapłana, ale też od tego, czego Ty oczekujesz. Znam takich, którzy poruszają tylko i wyłącznie aspekty duchowe (czyli wszystko to, co dotyczy twojej relacji z Bogiem), a są też tacy, którzy pytają jak się ma sytuacja w domu, w szkole, w pracy itp., po prostu pytają o wszystko powiedzmy. Osobiście uważam, że druga wersja jest lepsza, bo środowisko, w którym żyjemy, też ma niejako wpływ na stan naszego ducha, nasze decyzje i postępowanie.

A jeżeli chodzi o miejsce - sami musicie to ustalić. Ja jestem zmuszona do rozmów przez Skype'a, bo nie mamy możliwości spotkać się 'face to face'. Oczywiście oboje uważamy, że lepiej byłoby gadać na realu, jednak tak jak już wspomniałam - nie mamy innych możliwości.

pea - 2011-10-21 23:04:33

Może też być tak, że kierownik o nic nie pyta, to od Ciebie zależy jakie tematy z nim poruszysz.

Emilia - 2011-10-22 21:37:12

U mnie to raczej tak, że jak mam sprawę to piszę do Kierownika lub do Niego idę, to zależy. Mało kiedy sam mnie o coś zapyta, ale zdarza się, nie przeczę. ;)

wojtula - 2012-01-31 21:46:10

Ja mam kierownika duchowego. Modliłam się rok o niego, (opisałam bogu jaki ma być i żeby to od Niego znaczy się tego kapłana wyszło że chce być kierownikiem), kiedyś będąc na spowiedzi po wszystkim padły słowa: Dziękuj Bogu, za dar kierownictwa duchowego. Teraz spotykamy się od roku i naprawdę muszę powiedzieć że bardzo pomaga.:)

pea - 2012-02-03 07:41:03

W Twoim wypadku ten ksiądz tak bardzo ogólnie powiedział o tym kierownictwie i na pewno to Ty go później prosiłaś o kierownictwo, więc żeby było jasne - nie piszę o tej sytuacji i o Tobie :)
Ale zasadniczo radziłabym trzymać się z daleka od tych, którzy sami proponują kierownictwo duchowe. Bo inicjatywa musi zawsze wyjść od penitenta, więc jeżeli ktoś się narzuca z kierownictwem, to trzeba być ostrożnym, bo nie wiadomo do końca jakie ma intencje. Oczywiście czasem są pozytywne wyjątki, ale trzeba uważać. Wiem o tym niestety nie tylko z teorii, choć później wielu księży potwierdzało mi, że jak gość sam proponuje, to zwiewaj od takiego...

sanderka1000 - 2012-02-04 19:03:28

Popieram pea. Kapłan nie może sam narzucić kierownictwa. Może coś sugerować, podpowiedzieć, że tego potrzebujesz jak cię zna, ale nigdy nie może powiedzieć "zostanę twoim kierownikiem". To do ciebie należy wybór.

Marzenak - 2012-02-06 07:36:52

Odwagi zapytać:)

sanderka1000 - 2012-02-13 20:34:11

Jak go znasz dobrze to w sumie też łatwiej zapytać ;)

Moi rodzice nie wiedzą, że korzystam w ogóle z pomocy osób duchownych, znajomi we wspólnocie ewentualnie, ale też nie wszyscy ;) Ale to tak w moim przypadku ;)

pea - 2012-02-13 22:29:49

O pierwszych dwóch moich kierownikach mama wiedziała, potem już nie chwaliłam się :)

Boża wariatka - 2012-02-14 15:13:53

Ja mam kierownika duchowego to jest Siostra która uczy mnie religii,ale bardzo dobrze się z nią rozmawia.

Ania - 2012-11-04 20:24:58

Ostatnio bliski jest mi temat stałego spowiednika. Nie chciałam zakładać nowego tematu, tutaj jest już wiele cennych myśli.
Zastanawiam się ostatnio nad kilkoma kwestiami:
Czy kierownictwo duchowe w każdym wypadku będzie korzystne?
Spytać księdza, czy nie pytać, lecz po prostu się spowiadać?
Czy korzysta jest sytuacja, gdy ze stałym spowiednikiem przebywa się 'na co dzień'? Ściślej rzecz ujmując, kapłan, o którym myślę jest moim przełożonym diecezjalnym, moderatorem i animatorem w jednym. Zna więc mnie, w jakiś sposób moją duchowość.
Co z kolei z sytuacją, gdy kapłan zupełnie nie zna penitenta, poza pojedynczymi spowiedziami, które pewnie nie sposób zapamiętać i skojarzyć. Nie ukrywam, że właśnie u takiego (konkretnego) kapłana chciałabym spowiadać się stale.
Znalazłam się na tym etapie, gdy potrzebuję stałości prowadzenia, chciałabym przekształcić tę relację w kierownictwo duchowe.
A więc zapraszam do dyskusji :). Każde zdanie mile widziane!
Pozdrawiam, Ania :))

Wirydiana - 2012-11-04 21:31:02

Mi osobiście się wydaje, że korzystnie jest jak kierownik duchowy Cię zna, może wtedy lepiej ocenić sytuację, lepiej doradzić wesprzeć, ale to tylko takie moje zdanie. Oczywiście to o czym rozmawiacie nie może mieć później wpływu na relacje codzienne: w szkole, na oazie itp. Czy kierownictwo będzie korzystne? Uważam, że tak, ale pod dwoma warunkami: jeśli ma się do prowadzącego zaufanie i jeśli on nie zastąpi nam relacji z samym Bogiem. Chodzi mi o takie uzależnienie. W końcu to my podejmujemy decyzje, a kierownictwo ma nam pomóc. Mądrego człowieka zawsze warto posłuchać :)

sanderka1000 - 2012-11-04 22:48:30

Ania napisał:

Czy kierownictwo duchowe w każdym wypadku będzie korzystne?

Nie w każdym. Jeśli kierownik będzie Cię zaniedbywał (nie przychodził na umówione spotkania, przekładał je co chwilę, miał dla Ciebie przesadnie ograniczoną ilość czasu itp.) to nie będzie to dobre dla Ciebie. Oczywiście działa to w dwie strony - Ty też nie możesz tego zaniedbać, zapomnieć, nie przypominać się...

Ania napisał:

Spytać księdza, czy nie pytać, lecz po prostu się spowiadać?

Myślę, że lepiej spytać.

Ania napisał:

Czy korzysta jest sytuacja, gdy ze stałym spowiednikiem przebywa się 'na co dzień'? Ściślej rzecz ujmując, kapłan, o którym myślę jest moim przełożonym diecezjalnym, moderatorem i animatorem w jednym. Zna więc mnie, w jakiś sposób moją duchowość.

Oczywiście, że korzystna. Kapłan ma "większe pole manewru". Zna Cię lepiej, wie na co może sobie pozwolić i w którym kierunku iść.

:) Takie moje zdanie :)

MiłaPanu - 2012-11-12 15:22:59

Tak na pewno kierownik duchowy pomaga w rozwoju duchowym i w wierze każdego z osobna ;) jednak nie ma co kogo zmuszać do tego by szukał kierownika na siłę.

siostrzyczka - 2012-11-12 16:04:16

Wydaje mi się, że to się czuje... przynajmniej ja tak miałam, że poczułam wyraźnie, że potrzebuję kierownika... i wcale nie był to kapłan, którego dobrze znałam, choć takich nie brakowało... ale jest to ksiądz, u którego jak pierwszy raz byłam u spowiedzi kiedyś, to momentalnie, tak z miejsca miałam do niego pełne, 100% zaufanie i byłam w stanie powiedzieć mu wszystko (a ogólnie w tej kwestii nie należę do osób otwartych)... ale nie wydaje mi się, żeby to była przeszkoda... kierownictwo duchowe, to współpraca między nami, a  i to od tych dwóch stron zależy na ile się poznają i na ile będzie to skuteczne... a to niestety nie zawsze jest takie proste... mam takie osobiste doświadczenie, gdy chciałam, by jeden z księży, który dobrze mnie zna, został moim kierownikiem i okazało się po niedługim czasie, że zupełnie się rozmijamy... ja mówiłam mu o jednym, a on to interpretował zupełnie inaczej... jakbyśmy nadawali na zupełnie innych falach... dlatego po kilku spotkaniach zrezygnowaliśmy z takiej współpracy... trzeba sobie "dopasować" kierownika. i myślę, że tu nie ma jakiejś reguły. to po prostu się wie, że to ma być ten, trzeba tylko odczytywać znaki... :)

karmolcia - 2013-02-15 19:55:34

Witajcie. Troszkę odświeżę temat, bo mam pytanie związane z kierownikiem i nie ma sensu powielać tematu.
Od roku mam stałego spowiednika, który pół roku temu został moim kierownikiem duchowym. Mam dość nietypowe a może i glupie pytanie ale potrzebuję wyjaśnienia. Jak powinna wyglądać relacja z kierownikiem? O co pytać, jak często się spotykać? Caly czas mam wrażenie, że robię coś nie tak.

A do Waszych wypowiedzi chciałam dodać, że św. Faustyna pisała w Dzienniczku, że nie każdy otrzymuje kierownika, gdyż jest to wielka łaska i Jezus powiedział jej też, że Kierownik otrzymuje specjalne światło na daną duszę. :)

terestynkaa - 2013-02-16 12:04:35

Karmolciu, mi też się często wydaje, że robię coś źle, myślę, że powinnaś się spotykać ze swoim kierownikiem, tak często, jak często będziesz potrzebowała rozmowy : )

karmolcia - 2013-02-16 12:31:53

terestynkaa napisał:

powinnaś się spotykać ze swoim kierownikiem, tak często, jak często będziesz potrzebowała rozmowy : )

czasem zdarza się, że potrzebuję jej dwa razy w miesiącu... Czasem mam wrażenie, że jestem mało konkretna, że zawracam mu sobą głowę... A jest dość zajęty, to proboszcz mojej parafii.

terestynkaa - 2013-02-16 17:30:32

Księżą są po to, żeby z nami rozmawiać, nawet co tydzień, to oni pokazują nam Chrystusa, a twierdzę, że 2 razy na miesiąc to wcale nie tak dużo ;-)

siostrzyczka - 2013-02-17 23:31:50

myślę że ważne jest żeby to było regularne... bo gdy będzie sprowadzało się do tego że "mamy potrzebę", to może prowadzić do skrajności (widziałam już niejeden przypadek, gdzie tak to się kończyło) - albo będziemy chodzić do kierownika z każdą błahostką co drugi dzień, albo przyjdzie moment, gdy będzie nam się wydawało, że nie potrzebujemy pomocy kierownika przez pół roku (co wcale nie będzie z pożytkiem dla nas)... ja obecnie korzystam z posługi kierownika duchowego średnio raz na 3 tygodnie... choć oczywiście w "nagłych przypadkach" powinien on być w miarę możliwości dyspozycyjny... a co do tego o co pytać... myślę że to zależy już od samego kapłana... ja z moim kierownikiem mam ten komfort, że to on pyta o wszystko (co mi osobiście bardzo odpowiada, bo ciężko jest mi mówić o sobie bez pytań), ja tylko odpowiadam, często dopowiadam to, co intuicyjnie wydaje mi się ważne... mój kierownik ma wielkie światło Ducha Świętego, idealnie trafia w to, co jest w danym momencie najważniejsze, najtrudniejsze itd., myślę, że każdy kierownik ma w tej kwestii łaskę stanu, czyli dar Boży polegający na tym, że otrzymuje wszystko, co jest mu potrzebne do pełnienia danej funkcji, czyli w tym wypadku do bycia kierownikiem tej konkretnej osoby. Dodatkowo mój kierownik (sorry, że mówię tak ciągle ja, ja, ja, jakby nie było rzeczywistości poza mną, ale myślę, że najbardziej pomocne bywają osobiste doświadczenia, a nie to co wyczytane w książkach czy necie, choć to też bywa dobre) jest również moim spowiednikiem i ostatnio sam mnie nakierował, bym w codziennym rachunku sumienia zwracała szczególną uwagę nie tylko na popełnione grzechy, ale również na złe skłonności (np. że miałam ochotę zrobić coś złego powiedzmy skłamać, czy odpuścić sobie modlitwę, ale tego nie zrobiłam) i potem podczas rozmowy z nim skupiać się przede wszystkim na tych skłonnościach, bo to pozwoli lepiej poznać mnie zarówno jemu jak i mi samej... to tyle z moich doświadczeń, może komuś to pomoże ;)

terestynkaa - 2013-02-18 14:40:20

Siostrzyczko o tych skłonnościach - bardzo mądre.
Sama spróbuję się na tym skupić :)