owieczka - 2011-06-28 23:43:04

Witajcie Kochani:)
nawiasem mówiąc to cudownie jest znaleźć zakątek w którym można porozmawiać o wielkiej dobroci samego Boga:))

zwracam się z prośbą, tak jak w temacie. od dawna czuje pragnienie i pociąg do oddania się tylko do dyspozycji Boga, ale ... jest we mnie wiele pytań, lęku, niewiedzy,... dlatego chce wrócić do podstawowego pytania w rozeznawaniu

proszę, pomóżcie

pozdrawiam ciepło;)

Ana - 2011-06-29 08:50:35

Witaj owieczko i czuj się tu jak u siebie. :)
Każdy z początku ma ten problem, ja sobie na początku pozwolę wkleić link o powołaniu jak rozeznać. Możesz też jechać do karmelitanek bosych w Gnieźnie, siostry pomagają w rozeznaniu. Sama byłam i polecam. A tu link: http://karmel.gniezno.pl/pl/jak-rozeznac.html

Odwagi zaufaj Panu nie lękaj się...

Ela G. - 2011-06-29 10:59:41

w niecie mozna znalesc sporo info o samym fakcie rozeznania. ja polecam ksiazke: Prowadzienie przez Ducha Swietego. Jak rozpoznawac wole Boza w swoim zyciu. http://www.esprit.com.pl/index.php/s/karta/id/143

a troszke o powolaniu ode mnie zeby nie dublowac jest w watku powolanie zakonne a chlopak. http://naszepowolanie.pun.pl/viewtopic.php?id=527&p=1

lenka16 - 2011-06-29 21:12:01

Czym jest dla mnie powołanie? To wola Boża co do mojego życia. To, co On pragnie bym w swoim życiu robiła. To ciche wołanie, niewinne pragnienie, które z czasem nie ustaje a utwierdza swoją pozycję w sercu.

Jak rozpoznać? Modlitwą. Ciszą. Wsłuchiwaniem się w głos serca. Trzeba sobie również to wszystko przemyśleć. Każdy powie: "Jezu, ja się nie nadaję". Ale trzeba pamiętać o tym, że On jest przy nas. Jeśli to On wlewa w nasze serca takie pragnienia, to nie zostawi nas z nimi sam na sam. Będzie pomagał, utwierdzał. Trzeba przestać walczyć i po prostu zaufać Bogu. :)

Emilia - 2011-07-02 13:40:34

Znajoma Siostra Nazaretanka mi powiedziała:

Powołanie jest w sercu, tj. w duszy. Człowiek, który "późno" (tj. np. rok/2 lata przed wstąpieniem) rozpozna powołanie "myśli" tylko sercem. Człowiek, który to powołanie ma długo (była mowa o mnie czyli 13 lat :D ) w końcu zaczyna myśleć umysłem. Dusza myśli o tym jak to będzie wspaniale itp., umysł zadaje takie pytania, że dużo osób przez to rzuca powołanie, np. "czy dam radę?" Za powołaniem trzeba iść z ufnością i modlitwą!

Dla mnie powołanie jest czymś bardzo cennym.
Po utracie wiary zapadłam, a jak się nawróciłam, tj. poszłam do spowiedzi to było świetnie, a jak poczułam powołanie do zakonu to jeszcze lepiej itd. :D
Ja bez powołania nie umiem żyć!
Choć nie myślę o tym bez przerwy i mało się modlę, to i tak nie wyobrażam sobie siebie gdzie indziej. :D

zagubiona - 2011-07-03 16:21:55

witajcie :0
mam 17 lat i nie wiem co z moim zyciem ... codzienie zadaje sobie ptyanie i co bedzie dalej z moim zyciem ze mna ...
i nic ...
od dluszego czasu mysle o zakonie ... ale ... nie wiem czy go sobie nie wmawiam ... nigdy nie mialam chlopaka nie wiem jak to jest ale kocham Jezusa i gdy mnie powola to pojde za nim ...
boje sie i to straszliwie z jednej strony chce miec dom rodzine meza dzieci a z drugiej nie wiem czy to wogole jest mozliwe ...
jak rozpoznac czy to jest tym prawdziwym powolaniem ... pomozcie mi jestem naprawde zagubiona na drogach ...
szukam ciagle szukam i nic nie znajduje ide w tym roku na piesza pielgrzymke chce sie ofiarowac Bogu i modlic o swoje zyciowe powolanie :)

Siasia - 2011-07-03 20:47:09

Owieczko i zagubiona -> polecam rekolekcje u sióstr, myślę, że mogą one naprawdę pomóc w rozeznawaniu powołania, gdyż jest tam na pewno więcej czasu na modlitwę, jak i również można tam znaleźć osoby, z którymi będzie można porozmawiać o Waszych lękach i obawach związanych z powołaniem :)    Aha i tak nawiasem mówiąc to masz przesympatycznych awatar, owieczko :)

renta - 2011-11-26 15:20:26

Owieczko!!! Ja też w wieku 17 lat zastanawiałam się na temat mojej drogi życiowej.. .co robić? Jaki jest sens mego życia...? i poszłam na rekolekcje.....nie otrzymałam odpowiedzi od razu od Pana.. ale po rozmowach z Bogiem  i księdzem zrozumiałam.. Życie jest Wspaniałe jeśli sie jest na właściwej drodze!!! trzeba tylko uwierzyć!!!CIao!

siostrzyczka - 2011-11-26 16:20:18

myślę że ciężko jest odpowiedzieć na pytanie jak rozpoznać powołanie zakonne. rzeczywiście jest na ten temat sporo książek, można znaleźć materiały również w internecie i to pomaga... ale tak naprawdę rozpoznawanie powołania dokonuje się w ścisłej intymnej relacji z Jezusem i tylko i wyłącznie tam... wszystkie inne formy nam w tym pomagają... i są one bardzo potrzebne, dla mnie np. bardzo ważne było czytanie świadectw różnych sióstr, spotkania z nimi, wyjazdy na rekolekcje... ale tak naprawdę nic by się nie dokonało jeśli nie doszłoby do wejścia tam bardzo, bardzo głęboko na dno mojego serca, gdzie nie dociera już nikt i nic poza Bogiem... to tam dokonuje się prawdziwe rozeznawanie, które musi zawsze zakończyć się decyzją... zawsze musi skończyć się "zaryzykowaniem życia" czyli podjęciem drogi powołania... bez względu na to czy odkryjesz że tym powołaniem jest życie zakonne czy jakiekolwiek inne. rozeznawanie powołania zawsze jest to ścisła relacja z Jezusem, która zaowocuje podjęciem ryzyka miłości... :heart:

*nadia* - 2011-11-27 13:42:49

Witam owieczko! Wiesz ja mam podobny problem, też mam dużo lęków i pytań, często się w tym wszystkim gubię i nadal poszukuje swojej drogi w życiu. Mam za sobą już skończone studia, teraz pracuję z dziećmi i  udzilam się charytatywnie w fundacji ale to pomimo tego nie jestem szczęsliwa. Prawdziwie szczęście i radość daje mi tylko osobiste spotkanie z Jezusem. Ja cały czas rozeznaję czy to jest powołanie. Myślę że bardzo pomocne w takim rozeznawaniu powołania jest możliwość porozmawiania z osobą konsekrowaną bądź z jakimś zaufanym kapłanem. Mi obecnie w rozeznawaniu bardzo pomaga mój stały spowiednik/kierownik duchowy. Ale co będzie dalej to tylko czas pokaże.

sanderka1000 - 2011-11-29 16:49:05

Z dania na dzień zaczynam odkrywać, że powołanie to szczęście. Szczęście dane nam od Boga, przeznaczone dla nas z Góry. I gdybym miała zdefiniować powołanie tylko jednym słowem to właśnie zwyczajnie powiedziałabym "szczęście". Człowiek realizując się i wypełniając wolę Ojca czuje się szczęśliwy niezależnie od tego, czy są to chwile różowe czy czarne. Jednak mimo tego, że każdy z nas to szczęście może posiadać to u każdego jest ono inne. To co dla jednych wydaje się udręka, dla drugich jest radością. I ta różnorodność jest cudowna :)

Kasia K - 2013-03-16 13:55:30

Podam link, gdzie są pytania pomocne przy rozeznawaniu powołania:

http://www.klodzko.klaryski.org/index.p … Itemid=113

"Bóg jest naszym kochającym Ojcem i nigdy nie poprowadzi nas tam, gdzie nie moglibyśmy doświadczyć pokoju, szczęścia i spełnienia." :)