- "Furta" http://www.naszepowolanie.pun.pl/index.php - Pytania, wątpliwości, problemy http://www.naszepowolanie.pun.pl/viewforum.php?id=5 - Nie wiem jaki zakon wybrać? http://www.naszepowolanie.pun.pl/viewtopic.php?id=658 |
Agata - 2011-09-09 11:31:50 |
Hej chciałam się was o coś zapytać,bo chodzi mo to że bardzo chcę zostać zakonnicą,już rozmawiałam o tym z rodziną,a nawet z ks. z mojej parafii-ta rozmowa mi bardzo pomogła chociaż na początku trochę się wstydziłam że on o tym wie-ale po prostu zauważył że ostatnio chodzę co dziennie do kościoła i powiedział że mam się batdzo dobrze zastanowić czy nie chcę wstąpić do zakonu-ale ja już nad tym myślałam i doszłam do wniosku że chcę-tylko problem że nie mam pojęcia do jakiego(i to mnie gryzie od 3 miesięcy)-mieszkam niedaleko Poznania,i znacie może jakieś strony z opisami zakonu,lub czy może są jakieś książki-wiecie coś może na ten temat?Jeśli tak to bardzo was proszę podajcie tu linki. |
Marzenak - 2011-09-09 12:05:40 |
www.mchr.pl,siostry sa z Poznania. |
Agata - 2011-09-09 12:10:48 |
Wielkie dzięki kochana jesteś |
Ela G. - 2011-09-09 13:01:17 |
taka kwestie to najlepiej obgadac z samym Bogiem na kleczkach a rozne linki gdzies tu sie przewijaja trzeba tylko troszke poszukac albo poprostu wpisac w google "zakony zenskie poznan" i tez cos sie znajdzie |
Emilia - 2011-09-09 15:00:35 |
Ss. Zmartwychwstanki mają swój dom prowincjalny w Poznaniu, Nowicjat w Rumi ;) |
sanderka1000 - 2011-09-09 18:04:16 |
A ja się nie zgadzam z tym, że siostry najczęściej wybierają te zakony, które są najbliżej ich domów... Rzadko kiedy się spotkałam z czymś takim, że siostra trafiła do zakonu, który był blisko jej domu... Nie liczy się odległość, moim zdaniem najważniejszy jest charyzmat, poprzez który będziesz zbliżała się do Boga. Jeżeli wiesz, że jest Ci np. bliski św.Franciszek i chcesz iść jego śladami to szukaj w tym kierunku (Franciszkanki itp.) Nikt z nas, podając Ci konkretne linki, nie może za Ciebie podjąć decyzji. Co z tego, że teraz podałabym Ci stronę Franciszkanek Rodziny Maryi, które w Poznaniu mają swój postulat, skoro np. w ogóle nie będziesz odnajdywała się w ich charyzmacie? Wpisz sobie w Google "zakony żeńskie", jest pełno stron, na których są całe listy owych zakonów, poczytaj trochę, skontaktuj się z danym Zgromadzeniem, które Ci najbardziej "przypasuje", pojedź na rekolekcje/dzień skupienia, zobacz, czy się tam odnajdujesz i to będzie najlepszym rozwiązaniem. |
Rita - 2011-09-09 19:48:52 |
Temat podobny był kiedyś poruszany tutaj: http://www.naszepowolanie.pun.pl/viewtopic.php?id=45 |
Wirydiana - 2011-09-09 20:30:09 |
zgadzam się w zupełności z Sanderką i Ritą. Akurat odległość faktycznie nie ma znaczenia. I też nie spotkałam się z czymś takim, że Siostra wstąpiła np. do Pallotynek, bo to był jedyny zakon w ich mieście...to nie powinno być brane w ogóle pod uwagę. Jak już dziewczyny napisały...jeżeli odkryłyśmy już swoje powołanie i jesteśmy pewne, że Bóg widzi nas w zakonie to powinnyśmy zadać sobie pytanie...co ja bym chciała robić? czym się zajmować? Bo przecież nasze życie w zgromadzeniu będzie polegało na wykonywaniu różnych prac...a każdy z nas posiada różne predyspozycje i zainteresowania...jeżeli np. lubisz dzieci i młodzież, odnajdziesz się w zgromadzeniach prowadzących przedszkola, szkoły, katechezujących, prowadzących rekolekcje...jeżeli kochasz pomagać chorym, ubogim, niepełnosprawnym spróbuj poznać Siostry, których główną posługą są takie zadania. |
sanderka1000 - 2011-09-09 21:03:47 |
Emilia, nie neguję Twojego zdania. Twierdzę tylko, że odległość nie powinna mieć znaczenia w wyborze zakonu. Jeżeli Pan daje powołanie, daje też możliwości, żeby to powołanie wypełnić. Zatroszczy się także o sposób dojazdu chociażby na drugi koniec Polski, czy nawet za granicę. ;) |
sanderka1000 - 2011-09-09 21:57:16 |
Siostro, pisząc to, właśnie pomyślałam o siostrze :) I o Rubince :) |
Emilia - 2011-09-10 08:26:15 |
Widzę, że muszę wyjaśnić to co napisałam, bo nie możecie dojść do tego o co chodzi... :D |
Emilia - 2011-09-10 08:27:28 |
Tak się składa, że te Siostry, o których pisałam poznały najbliższy Zakon i w tym zostały, bo Im się podobał. ;) Czyt. post wyżej. ;) |
Wirydiana - 2011-09-10 09:51:42 |
Emilia, ale ja rozumiem Twoje doświadczenia, Ty akurat poznałaś takie Siostry, które wstąpiły najbliżej miejsca swojego zamieszkania. Ale czy naprawdę uważasz, że to był najważniejszy powód tej decyzji? Nie chciałam Cię urazić pisząc swojego posta, pisałam swoje zdanie. Jeśli jednak tak się stało to przepraszam, nie miałam tego na celu |
Emilia - 2011-09-10 11:52:22 |
Jak już pisałam to te Siostry zainteresowały się tymi Zakonami, które były najbliżej i tak się stało, że te Zakony najbardziej im się podobały. ;) Nie pisałam, że najważniejsze jest to, aby Zakon był blisko nas... :D |
Agata - 2011-09-10 12:04:19 |
Pojadę na rekolekcje do zmartwychwstanek a co dalej to zobaczę:) |
Wirydiana - 2011-09-10 12:40:03 |
Gratuluje decyzji, daj potem znać jak przeżycia |
dzidziuś - 2011-09-10 12:49:48 |
Fajnie, że zdecydowałaś się na rekolekcje :) |
Ana - 2011-09-10 20:28:48 |
Jak to dzidzius do Augustianek w Rennes ;) |
sanderka1000 - 2011-09-11 08:35:55 |
Dzidziuś, to, że nie wstąpisz do Zmartwychwstanek nie oznacza zaraz, że nie możesz tam jeździć na rekolekcje ;) Ja też jeżdżę do Nazaretu czy do Katarzynek (i to nawet nie na rekolekcje a tak prywatnie, w odwiedziny do znajomych sióstr) mimo tego, że wiem, że tam nie wstąpię :) Ale mimo to widzę, jak takie wyjazdy pomagają mi utwierdzić się w mojej decyzji chociaż nie czuję jakiegoś "pociągu" do żadnego z tych Zgromadzeń. Rekolekcje są przede wszystkim po to, żeby wzrastać w Panu, a nie wybierać Zgromadzenie. |
dzidziuś - 2011-09-11 14:31:48 |
dzięki sanderko :) |
sanderka1000 - 2011-09-11 15:15:48 |
Nie, tak tylko napisałam, jako przykład :) |
ROSA33 - 2011-11-23 17:44:14 |
JA TEZ WCIĄŻ POSZUKUJĘ TEGO WŁAŚCIWEGO ZGROMADZENIA . WIEM ŻE TAKIE ŻYCIE MOŻE BYĆ MI DANE I DLATEGO WCIĄŻ TO ROZEZNUJĘ . NIE POWINNO SIĘ SUGEROWAC INNYMI OSOBAMI BO TO ZNIECHĘCA ALE JESTEM PO PROSTU WSTRZĄŚNIĘTA . MOJA KOLEŻANKA OPOWIDAŁA MI ŻE JEJ ZNAJOMA BYŁA 2 LATA W KLASZTORZE I WŁAŚNIE CZUŁA W TAKIM JEDNYM ZGROMADZENIU POWOŁANIE GDY MIAŁA SKŁADAĆ ŚLUBY SIOSTRY PO PROSTU JEJ NIE ZEZWOLI NA TO STWIERDZIŁY ŻE NIE MA POWOŁANIA ONA BYŁA BARDZO DOBRA RELIGIJNA TERAZ MUSI UCZYĆ SIĘ ŻYĆ NA NOWO SZUKA PRACY ALE NIE UMIE ZNALEŚĆ. TEŻ MAM TAKIE OBAWY CZY MNIE TEŻ JAKIEŚ SIOSTRY NIE BĘDĄ CHCIAŁY I ODTRĄCĄ NIE WIEM CO BYM WTEDY ZROBIŁA CHYBA W DEPRESJE WPADŁA BO TA DZIEWCZYNA WŁAŚNIE CHCIAŁA BYĆ W TYM ZAKONIE I CZUŁA POWOŁANIE JAK TO JEST NAPRAWDĘ |
Emilia - 2011-11-23 20:37:10 |
Osoba wstępuje do Zakonu, z myślą, że ma powołanie. Czasem nasze własne myśli nas zwodzą, nasza zwykła, ludzka chęć wydaje nam się powołaniem, które pochodzi od Boga. No i czasem tak bywa, że jesteśmy tak zapatrzeni w tą chęć, że powołania nie dostrzegamy i wtedy jest ten drastyczny moment, że Bóg natchnie Przełożonych. Po to Oni są, aby Bóg mógł się Nimi posłużyć w takich sprawach. O dobre rozeznanie powołania trzeba się dużo modlić. :) |
ROSA33 - 2011-11-23 22:36:31 |
TAK ZGADZAM SIĘ Z TYM . JA BARDZO DUŻO SIĘ MODLĘ . CZAS POKAŻE .WSZYSTKO W RĘKACH BOGA. |
Emilia - 2011-11-23 22:48:15 |
To bardzo delikatna kwestia. Trzeba być ostrożnym, uważnym i rozważnym. ;) Życzę powodzenia! ;) |
ROSA33 - 2011-11-24 08:54:53 |
DZIĘKUJĘ MAM NA IMIĘ IZABELA |
sanderka1000 - 2011-11-24 09:13:32 |
Rosa, proszę, wyłącz Caps Locka i pisz normalnie, bo tego się czytać nie da ;) |
A-psik - 2011-11-24 10:15:33 |
Siostry nie oceniły religijności, ani dobroci owej koleżanki...czasami tak bywa, że wydaje nam się, że dokonany wybór jest właściwy. Z zewnątrz wykonujemy wszystkie nasze obowiązki, nie spóźniamy się na oficja, jesteśmy miłe dla współsióstr, a jednak gaśniemy zamiast wzrastać...i pomimo, że my tego nie zauważamy, to otoczenie to widzi, a co najważniejsze On o tym wie. Koleżanka pewnie i tak by w końcu sama odeszła i myślę, że byłoby to dla niej o wiele trudniejsze, chociaż na tę chwilę pewnie tego tak nie postrzega. I nie odbieraj tego jako formy odtrącenia...bo siostry jej nie odtrąciły, a wskazały, iż ta droga nie jest jej drogą. Może powołana jest do małżeństwa, albo też do innego zgromadzenia, czas pokaże... |
Emilia - 2011-11-24 11:51:06 |
A więc obiecuję Ci modlitwę w tej sprawie, Izabelo. :) |
ROSA33 - 2011-11-24 18:22:26 |
koleżanka nie chciała odejść z zakonu bo składala prawie śluby i czuła tam naprawdę powołanie była 2 lata i chciała tam pozostać całe życie Bóg ją włąśnie tam powołał do tego zgromadzenia widocznie siostry uznały że nie nadaje się nie rozumiem tego ona teraz znalazła pracę jako tłumacz jednak bardzo to przeżywa wciąż musi zacząć życie od nowa i pogodzić się z tym choć wie że tam było jej powołanie to już nie wróci bo siostry jej nie chcą mnie się wydaje że wspólnota też na znaczenie jak się z kimś przebywa a nie pozostawienie samemu sobie i takie traktowanie moim zdaniem to żadne siostry nie są jak tak kogoś potarktowały i zraniły ją no przepraszam czegoś tu nie rozumiem czy to jej wina bo raczej nie sądzę gdzie oparcie było bo czegoś tu zabrakło a na pewno nie ze strony koleżanki |
ROSA33 - 2011-11-24 18:25:34 |
bardzo dziekuję wam ja będę się modliła o swoje powołanie i za tę koleżankę aby odnalazła szczęście , dobrych ludzi w życiu i oparcie |
A-psik - 2011-11-24 20:57:23 |
To niczyja wina, Roso. A że boli - kiedy coś tracimy (coś się kończy) to normalne...może za jakiś czas Twoja koleżanka dostrzeże sens tego doświadczenia...i ja bym na Twoim miejscu nie oceniała tych sióstr. Wszak znasz sytuację z jednej strony, za mało masz więc współrzędnych by tak daleko idące wnioski wyciągać. I skąd wiesz jaka jest Jego wola? Przeczytaj jeszcze raz to co napisała Emilka. Nasi przełożeni (i nie tylko oni) są narzędziami w rękach Pana i za ich pomocą często przekazuje nam to czego nie chcemy usłyszeć w inny sposób. Pan jej nie opuścił...zobacz jak szybko znalazła pracę ;) Pomodlę się za nią i za Ciebie. Nie łam się, ufaj :) |
ROSA33 - 2011-11-26 16:47:02 |
tak to prawda to niczyja wina była a ja wciąż szukam swojej drogi czy ją wkońu odnajdę to zależy od woli bożej jedni sa powołani do życia w samotność inni do małżeństwa jeszcze inni do zakonu i pracy ponoć człowiek poszukuje czegoś przez całe życie i dokonuje wielu wyborów a czy tarfnych to się dopiero okazuje po czasie |
ROSA33 - 2011-11-26 16:49:19 |
życie jest pełne niespodzianek i nie wiadomo czego się można spodziewać w danym momencie i dopóki sam człowiek się nie przekona jak jest to zawsze będzie niepewny i odkładał coś na póżniej |
sanderka1000 - 2011-11-26 21:23:23 |
Często jest tak, że obwiniamy Boga za to, co czyni w naszym żuciu. Szczególnie za chwile złe, mamy pretensje, że je dopuszcza. Ale tylko sam Najwyższy wie, po co i na co. Nie pytajmy więc "Panie, dlaczego?", ale zapytajmy raczej "Panie, jak mam to rozumieć?". Pan daje odpowiedzi. Ale trzeba bardzo dobrze się wsłuchać, trzeba zajrzeć w głębie naszego serca, w ciemne zakamarki. A wtedy już wiesz, że to twoja droga. Wtedy wiesz, gdzie twoje miejsce. |
A-psik - 2011-11-27 14:47:02 |
i dzięki temu, życie to niesamowita przygoda po której (w końcu) wrócimy do Domu :) |