Emilia - 2012-01-22 10:45:47

Witam Was. ;)
Niedawno znajoma zapytała się mnie czy myśli o samobójstwie to grzech?
Nie doszło do próby samobójczej, po prostu był takie myśli.

Boża owieczka - 2012-01-22 11:00:12

Myślę,że same myśli nie są grzechem,ale zamiar zaplanowania to chyba już tak.
Sama nigdy nie czułam potrzeby spowiadania się z myślenia o samobójstwie,bo to raczej takie gdybanie.
Ale to moja subiektywna opinia. ;)

Kasia K - 2012-01-22 13:18:04

Czasem szatan podsuwa nam różne myśli i jeśli człowiek je odrzuci- nie jest to grzechem, ale jeśli zagłębia się w nie, to już jest to grzech. Trzeba poprostu zbadać swoje sumienie, jeśli to były myśli, że np."chcę to zrobić, tak byłaby najlepiej itd." to na pewno będzie to grzechem. Trzeba być czujnym. W Piśmie św. czytamy:
"Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu!" (1P 5,8-9)

Weronika - 2012-01-22 17:22:46

A skąd pojawiają się u niej takie myśli?
Nic nie dzieje się bez powodu.
Ja osobiście wyspowiadałabym się z takich myśli,lepiej nie otwierać złemu furtki.

pea - 2012-01-27 00:30:16

Większość ludzi kiedyś w życiu miała takie myśli. Trzeba ocenić czy to był zwykły chwilowy przejaw bezradności - w tym wypadku moim zdaniem najlepiej po prostu to zostawić, nie warto robić z igły widły, bo można wręcz uzyskać odwrotny efekt, czy może te myśli wciąż wracają, ciężko się ich pozbyć, staje się to problemem - wtedy warto z kimś o tym porozmawiać, z jakimś sensownym księdzem, z psychologiem.

Wirydiana - 2012-01-27 16:53:40

Ja również uważam, że same myśli o samobójstwie nie są grzechem - jak to ktoś już napisał, szatan zrobi wszystko, by sprowadzić nas na złą drogę, ważne co my z tym zrobimy, jak odpieramy atak. Ale słusznie ktoś wspomniał, że takie myśli to już poważny problem psychologiczny,w  który warto się zagłębić i porozmawiać z jakąś rozsądną osobą.

sanderka1000 - 2012-01-27 22:56:03

A jak dla mnie to lepiej to powiedzieć przy spowiedzi. Bo takie myśli samobójcze to w sumie takie trochę powiedzenie Bogu "dałeś mi życie, ale to ja mam władzę je sobie odebrać". Takie postawienie się ponad Nim i decydowanie za Niego w dość ważniej kwestii.

A co z myślami nieczystymi? Nie raz spotkałam się w rachunkach sumienia, że mimo wszystko są one grzechem. Może nie ciężkim, ale są. I wydaje mi się, że to samo jest z myślami samobójczymi. Może to nie jest grzech ciężki, ale jest grzech, bo to takie jakby wykroczenie przeciwko Bogu.

Kiedy ja posiadałam takowe myśli normalnie się z tego spowiadałam i jeszcze żaden kapłan mi nie powiedział, że to niepotrzebne.

Nie wiem, takie jest moje zdanie w tej kwestii.

Wirydiana - 2012-01-28 08:54:01

W sumie na pewno jak ktoś powie to nie zaszkodzi, więc może lepiej powiedzieć, nic się nie traci.

pea - 2012-01-28 11:34:51

sanderka1000 napisał:

A co z myślami nieczystymi? Nie raz spotkałam się w rachunkach sumienia, że mimo wszystko są one grzechem.

Tu zależy, czy była to myśl, która przyszła, nawet wywołała w tym momencie podniecenie, ale się na nią nie zgadzam, odrzucam i nie zagłębiam się - to nie jest grzech, grzechem staje się dopiero jak w to wchodzę, zaczynam wyobrażać, trwać w tym, nie chcę z tego zrezygnować. Dlatego takie hasło jest w rachunku sumienia.
I to jest dobre porównanie, bo z myślami samobójczymi jest tak samo. Jeśli taka myśl tylko przemknęła w chwili bezradności, ale nie rozważam tego, nie planuję, to jak najbardziej nie jest to grzechem. Ale oczywiście na spowiedzi można powiedzieć, choćby w ramach zwalczania pokusy :)

sanderka1000 - 2012-01-28 14:37:03

pea napisał:

I to jest dobre porównanie, bo z myślami samobójczymi jest tak samo. Jeśli taka myśl tylko przemknęła w chwili bezradności, ale nie rozważam tego, nie planuję, to jak najbardziej nie jest to grzechem. Ale oczywiście na spowiedzi można powiedzieć, choćby w ramach zwalczania pokusy :)

Właśnie chciałam to samo napisać jak przeczytałam pierwszą część Twego postu, ale najwidoczniej już nie muszę :)

Wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem na takie sytuacje (jeśli nie wiem ,czy coś jest grzechem) jest zwyczajnie wyznanie tego przed Bogiem w sakramencie pojednania. Na sercu lżej i nie trzeba się obwiniać jeśli się później okaże, że owa sytuacja grzechem jednak jest ;)