Zgadzam sie Czytając nawet ST sobie to uświadamiam. NP w księdze Tobiasza

Kiedyś usłyszałam takie mądre słowa : "Przypadek to jest to co przypada od Pana Boga" i rzeczywiście coś w tym jest. Z każdym dniem przekonuję się o tym coraz bardziej i nawet tak mówię że wiele rzeczy dzieje się tak jakby obok mnie bez mojego udziału...
Chwała Panu za to JEGO działanie:)

tak tylko warto chyba też brać poprawkę n ludzkie wybory- Bóg nam nic nie narzuca, ale On jedynie może wykorzystywać nasze decyzje aby czynić z nich dobro- tak samo jak fakt, że dzieje się nam coś obiektywnie złego, coś przykrego nas spotyka- Bóg nie robi dla nas zła, tylko po prostu potrafi także ludzkei błedy wykorzystywać... czasem jest tak, że zło jest po prostu złem- i zło jest bez sensu... ale Bóg poptrafi je wykorzytsać dla naszego dobra- co absolutnie nie oznacza, że Bóg chce nam zło wyrządzić ( chociaż można mówić o czynś takim jak "dopust Boży"- tak też czasem bywa) więc ja ostrzegam przed takim tłumaczeniem wszytskiego. ale pewnie, gdy coś mi np się złego dzieje, nie zakładam że to Jego wolą była, ale czasem po prostu wyczekuję jak On rozwiązę daną sparwę

W sumie to nie wiem czy to będzie pasowało tu, ale najwyżej niech ktoś to przeniesie

Ostatnio świat zwala mi kłody pod nogi i jest trochę ciężko, ale widzę jak bardzo On się troszczy. Ostatnio zaniedbałam trochę (chyba nawet bardzo...) relację z Nim. Wtedy część wydarzeń w moim życiu przybrało całkiem, mogłoby się wydawać, negatywny obrót. Powstawały sytuacje, które zadziwiały mnie, ale też ogromnie upokarzały. Do tego moja najlepsza koleżanka przestała się nagle do mnie odzywać. Pytałam jej o co chodzi, ale chyba nie chciała powiedzieć, bo dziwnie się wymigiwała. Przypadek, zrządzenie losu, że to wszystko tak nagle? Nie. Dzięki temu widzę jak bardzo On chce żebym była w tych wszystkich wydarzeniach razem z Nim pomimo, że nie jestem w stanie łaski uświęcającej, konfesjonał mnie po prostu woła, a ja długo zbieram się żeby tam iść. Dopóki sama starałam się jakoś radzić z tym wszystkim byłam strasznie przygnębiona i jakaś taka nie do życia. Ale kiedy rozwiązuje teraz te sprawy razem z Nim to pomimo tego mojego grzechu czuję taką ogromną radość w środku, radość z doświadczenia, że tylko On może być moim Przyjacielem. Nie ważne jaki kontakt masz z ludźmi, bo oni i tak Cię kiedyś opuszczą, ale On jest zawsze tuż obok i czeka żeby porozmawiać z Tobą. Jest wręcz spragniony tej rozmowy. I tą relację trzeba pielęgnować najlepiej...

Do tej pory nie rozumiem wielu rzeczy, które działy się i w dalszym ciągu dzieją w moim życiu. Ale On powiedział: "Nie martw się. Jesteś kochana ze swoim grzechem, zostaw to Mnie, a ja już wiem, co z tym zrobić. A teraz raduj się, bo możemy być razem" <3

Przepraszam, że tak chaotycznie, późno już

Mi kiedyś powiedziała koleżanka, która teraz jest w zakonie (jak jej powiedziałam co się wydarzyło),że w chrześcijaństwie nie ma przypadków. Teraz dostrzegam to. To Pan Bóg jest obecny w każdym naszym ruchu, w każdym czynie... i rani Go to, jeśli ludzie przypisują coś przypadkowi, a o Nim nie wspominają.
Podczas rozważań drogi Krzyżowej wg widzeń św.Anny Katarzyny Emmerich natknęłam się na słowa Jezusa:
(...)"Tak wielu używa wszystkich swoich sił, aby się ode Mnie uwolnić, wynajdują preteksty, aby dobrodziejstwa, które im zsyłam,przypisać przypadkowi."(...)

Lenko, dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią

Lenko, chwała Panu!

a czy przypadkiem nie jest też fakt, że urodziłam się dokładnie w Wielki Piątek, 14 kwietnia - w rocznicę Chrztu Polski ?

Ostatnio edytowany przez Ania (2011-03-18 21:39:48)

to miałaś niezłego motywatora

Smsy z Nieba często są powalające. Nadziwić się nie mogę na jakie sposoby może On przemawiać...