Gość
Hej chciałam się was o coś zapytać,bo chodzi mo to że bardzo chcę zostać zakonnicą,już rozmawiałam o tym z rodziną,a nawet z ks. z mojej parafii-ta rozmowa mi bardzo pomogła chociaż na początku trochę się wstydziłam że on o tym wie-ale po prostu zauważył że ostatnio chodzę co dziennie do kościoła i powiedział że mam się batdzo dobrze zastanowić czy nie chcę wstąpić do zakonu-ale ja już nad tym myślałam i doszłam do wniosku że chcę-tylko problem że nie mam pojęcia do jakiego(i to mnie gryzie od 3 miesięcy)-mieszkam niedaleko Poznania,i znacie może jakieś strony z opisami zakonu,lub czy może są jakieś książki-wiecie coś może na ten temat?Jeśli tak to bardzo was proszę podajcie tu linki.
Z góry dziękuje
www.mchr.pl,siostry sa z Poznania.
Moge Ci Agatko podac kontakt bezposredni z Siostra
Offline
Gość
Wielkie dzięki kochana jesteś
taka kwestie to najlepiej obgadac z samym Bogiem na kleczkach a rozne linki gdzies tu sie przewijaja trzeba tylko troszke poszukac albo poprostu wpisac w google "zakony zenskie poznan" i tez cos sie znajdzie
Offline
Gość
Ss. Zmartwychwstanki mają swój dom prowincjalny w Poznaniu, Nowicjat w Rumi
Tutaj strona do Sióstr Zmartwychwstanek z Rumi, ale jakieś info an pewno znajdziesz: http://www.zmartwychwstankirumia.pl/
Ja osobiście lubię ten Zakon (miałam okazję te Siostry odwiedzić w Rumi) (choć to nie ten, który jest mi przeznaczony, chyba)
Siostry zajmują się głównie szkolnictwem, przedszkolami, ale we Wrocławiu o ile dobrze pamiętam to mają placówkę Opieki Społecznej czy coś takiego, nie wiem dokładnie
W Wejherowie o ile dobrze wiem mają sierociniec, ale to nie jest 100% pewne, bo sama już nie wiem
P.S.
Ja poznałam wiele Zakonów, a nawet słowo 'wiele' nie wyraża ich ilości...
Bo ich ponad 20.
W moim przypadku najlepszy okazał się Nazaret, także radzę Ci znaleźć sobie Kierownika Duszy i iść według jego wskazówek, przy tym modlić się o światło duszy dla Ciebie i owego Kierownika.
Ewentualnie trochę poczytać o Zakonach, spotykać się z jakimiś Siostrami i poznawać Zakony, ale wszystko z umiarem, bo w tej kwestii to bardzo łatwo o tzw. kryzys powołania czy zwyczajny mętlik w głowie.
P.S.2
Siostry zazwyczaj idą do Zakonów, które są w ich miastach lub najbliżej (chociaż znam kilka 'wyjątków' ). Ja też tak miałam szukać (według rad pierwszego Kierownika [ten Kapłan był moim Kierownikiem jakieś 2-3 miesiące i wtedy został przeniesiony do innej parafii i kontakt się urwał, widać źle mi radził , ale pewnie jakby mnie bliżej poznał to by inaczej na to patrzał]) Zakonów w pobliżu mojej miejscowości...
Były to ss. Salezjanki i ss. Zmartwychwstanki, ale po przeniesieniu Księdza siłą modlitwy poznałam s. Nazaretankę i w tym trwam, choć przez te 2 lata poznałam te ponad 20 innych Zakonów i zawsze wracam do tego 'jedynego'... A dodam, że do spotkania mojego z s. Salezjanką, z którą miałąm wtenczas kontakt, nie doszło...
P.S.3
"Miej serce i patrzaj w serce".
Módl się, słuchaj Kierownika Duchowego czy Stałego Spowiednika i przede wszystkim słuchaj głosu duszy, której czasem jest ciężko 'przebić się przez mury umysłu', aby dorzucić swoje racje, które poznaje od Boga.
s. Maksymilla
A ja się nie zgadzam z tym, że siostry najczęściej wybierają te zakony, które są najbliżej ich domów... Rzadko kiedy się spotkałam z czymś takim, że siostra trafiła do zakonu, który był blisko jej domu... Nie liczy się odległość, moim zdaniem najważniejszy jest charyzmat, poprzez który będziesz zbliżała się do Boga. Jeżeli wiesz, że jest Ci np. bliski św.Franciszek i chcesz iść jego śladami to szukaj w tym kierunku (Franciszkanki itp.) Nikt z nas, podając Ci konkretne linki, nie może za Ciebie podjąć decyzji. Co z tego, że teraz podałabym Ci stronę Franciszkanek Rodziny Maryi, które w Poznaniu mają swój postulat, skoro np. w ogóle nie będziesz odnajdywała się w ich charyzmacie? Wpisz sobie w Google "zakony żeńskie", jest pełno stron, na których są całe listy owych zakonów, poczytaj trochę, skontaktuj się z danym Zgromadzeniem, które Ci najbardziej "przypasuje", pojedź na rekolekcje/dzień skupienia, zobacz, czy się tam odnajdujesz i to będzie najlepszym rozwiązaniem.
Pamiętaj też żeby nie podejmować decyzji pod wpływem chwili. Powołanie nie jest jakimś prezentem, który dostajesz od Boga w pewnym momencie swojego życia. Musisz odkrywać je stopniowo, rozważać, czy to aby na pewno Twoja droga. A w tym potrzeba bardzo wiele modlitwy i dobrze by było gdybyś właśnie znalazła sobie kierownika duchowego/stałego spowiednika, który pomoże Ci w odnalezieniu Twojej drogi
Bo On jest dobry, bardzo dobry...
Offline
Gość
Temat podobny był kiedyś poruszany tutaj: http://www.naszepowolanie.pun.pl/viewtopic.php?id=45
A ja mogę podpisac się pod tym, co napisała Sanderka
Pomyśl, jaki święty jest Ci bliski, jakie nabożeństwo jest Ci najbliższe, co chciałabyś robić, czym się zajmować (to ostatnie wbrew pozorom też jest ważne) i poszukac zgromadzenia o charyzmacie, który jest Ci najbliższy.
Na przykład: jeśli szczególnie czcisz mękę Pańską, to warto pomyśleć nad Pasjonistkami, jeśli masz nabożeństwo do Serca Jezusowego, to warto skontaktować się z Sercankami.
Najlepiej zacząć od poczytania sobie choćby na internecie o różnych zakonach. Jeśli myślisz o rekolekcjach, możesz spróbować najpierw gdzieś w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania, chociaż przychodzi taki moment że odległość nie jest problemem.
Pozdrawiam i powodzenia w szukaniu swojego miejsca.
zgadzam się w zupełności z Sanderką i Ritą. Akurat odległość faktycznie nie ma znaczenia. I też nie spotkałam się z czymś takim, że Siostra wstąpiła np. do Pallotynek, bo to był jedyny zakon w ich mieście...to nie powinno być brane w ogóle pod uwagę. Jak już dziewczyny napisały...jeżeli odkryłyśmy już swoje powołanie i jesteśmy pewne, że Bóg widzi nas w zakonie to powinnyśmy zadać sobie pytanie...co ja bym chciała robić? czym się zajmować? Bo przecież nasze życie w zgromadzeniu będzie polegało na wykonywaniu różnych prac...a każdy z nas posiada różne predyspozycje i zainteresowania...jeżeli np. lubisz dzieci i młodzież, odnajdziesz się w zgromadzeniach prowadzących przedszkola, szkoły, katechezujących, prowadzących rekolekcje...jeżeli kochasz pomagać chorym, ubogim, niepełnosprawnym spróbuj poznać Siostry, których główną posługą są takie zadania.
trzeba dobrze rozeznać, żeby później być szczęśliwym w tym co się robi, bo tylko człowiek szczęśliwy potrafi dać szczęście drugiem...
Offline
s. Maksymilla
Emilia, nie neguję Twojego zdania. Twierdzę tylko, że odległość nie powinna mieć znaczenia w wyborze zakonu. Jeżeli Pan daje powołanie, daje też możliwości, żeby to powołanie wypełnić. Zatroszczy się także o sposób dojazdu chociażby na drugi koniec Polski, czy nawet za granicę.
Bo On jest dobry, bardzo dobry...
Offline
s. Maksymilla
Siostro, pisząc to, właśnie pomyślałam o siostrze I o Rubince
Bo On jest dobry, bardzo dobry...
Offline
Gość
sanderka1000 napisał:
Emilia, nie neguję Twojego zdania. Twierdzę tylko, że odległość nie powinna mieć znaczenia w wyborze zakonu. Jeżeli Pan daje powołanie, daje też możliwości, żeby to powołanie wypełnić. Zatroszczy się także o sposób dojazdu chociażby na drugi koniec Polski, czy nawet za granicę.
Widzę, że muszę wyjaśnić to co napisałam, bo nie możecie dojść do tego o co chodzi...
One pierwsze co to wybierały Zakon, który jest blisko, ale przy tym szukając też innego...
Poza tym skoro pasowało im wstąpić do Zakonu, który poznały jako pierwszy to po co szukać dalej?
A Bogu raczej zależy, abyśmy szły za Nim, a do kąd to już mniej ważne (choć ważne), najważniejsze, że jesteśmy z Bogiem.
A tu was zszokuję:
pewna Siostra Zakonna jest w Zgromadzeniu, do którego wstąpiła też jej młodsza (rodzona) siostra.
Z tą "młodszą" rozmawiałam i mówiła, że drogę już miałą ułożoną, bo ten Zakon Jej się podobał, blisko, znajomi są, więc wstąpiła, a zrobiła to też patrząc na swoją szczęśiwą siostrę. (Siostry nie są teraz razem, tj. są w innych miejscowościach)...
Według mnie to nie ma znaczenia gdzie będziemy, ale z kim będziemy, tj. z Bogiem.
No chyba, że ktośwybiera pomiędzy czynnym a kontemplacyjnym, czy czynnym a misyjnym, ale to już inna bajka i inny temat jak sądzę.
Gość
Wirydiana napisał:
zgadzam się w zupełności z Sanderką i Ritą. Akurat odległość faktycznie nie ma znaczenia. I też nie spotkałam się z czymś takim, że Siostra wstąpiła np. do Pallotynek, bo to był jedyny zakon w ich mieście...to nie powinno być brane w ogóle pod uwagę. Jak już dziewczyny napisały...jeżeli odkryłyśmy już swoje powołanie i jesteśmy pewne, że Bóg widzi nas w zakonie to powinnyśmy zadać sobie pytanie...co ja bym chciała robić? czym się zajmować? Bo przecież nasze życie w zgromadzeniu będzie polegało na wykonywaniu różnych prac...a każdy z nas posiada różne predyspozycje i zainteresowania...jeżeli np. lubisz dzieci i młodzież, odnajdziesz się w zgromadzeniach prowadzących przedszkola, szkoły, katechezujących, prowadzących rekolekcje...jeżeli kochasz pomagać chorym, ubogim, niepełnosprawnym spróbuj poznać Siostry, których główną posługą są takie zadania.
trzeba dobrze rozeznać, żeby później być szczęśliwym w tym co się robi, bo tylko człowiek szczęśliwy potrafi dać szczęście drugiem...
Tak się składa, że te Siostry, o których pisałam poznały najbliższy Zakon i w tym zostały, bo Im się podobał. Czyt. post wyżej.
Emilia, ale ja rozumiem Twoje doświadczenia, Ty akurat poznałaś takie Siostry, które wstąpiły najbliżej miejsca swojego zamieszkania. Ale czy naprawdę uważasz, że to był najważniejszy powód tej decyzji? Nie chciałam Cię urazić pisząc swojego posta, pisałam swoje zdanie. Jeśli jednak tak się stało to przepraszam, nie miałam tego na celu
Offline
Gość
Wirydiana napisał:
Emilia, ale ja rozumiem Twoje doświadczenia, Ty akurat poznałaś takie Siostry, które wstąpiły najbliżej miejsca swojego zamieszkania. Ale czy naprawdę uważasz, że to był najważniejszy powód tej decyzji? Nie chciałam Cię urazić pisząc swojego posta, pisałam swoje zdanie. Jeśli jednak tak się stało to przepraszam, nie miałam tego na celu
Jak już pisałam to te Siostry zainteresowały się tymi Zakonami, które były najbliżej i tak się stało, że te Zakony najbardziej im się podobały. Nie pisałam, że najważniejsze jest to, aby Zakon był blisko nas...
Gość
Pojadę na rekolekcje do zmartwychwstanek a co dalej to zobaczę:)
Gratuluje decyzji, daj potem znać jak przeżycia
Offline
Gość
Fajnie, że zdecydowałaś się na rekolekcje
Ja byłam na rekolekcjach - które nawiasem mówiąc były wspaniałe i dużo mi dały i choć wybieram się znowu (o ile Pan pozwoli ) do tego zgromadzenia na rekolekcje, wiem, że gdybym miała wstąpić do zakonu, to nie do tego... po prostu nie czuję TEGO CZEGOŚ co nie zmienia faktu, że Jezus jest wszędzie ten sam i chcę jechać na rekolekcje, a akurat u tych sióstr są organizowane wtedy, kiedy mi pasuje:)
I zastanawiam się, że może powinnam sobie dać spokój z rekolekcjami w tym zgromadzeniu, gdzie wiem, że i tak nie wstąpię? Doradźcie mi
Wierna Miłości
Jak to dzidzius do Augustianek w Rennes
Mogłam wstpić, nawet o tym myślałam do karmelitanek od DZ.J., ale jednak to bylo nie to...
Więc znalałam się we Francji.
Offline
s. Maksymilla
Dzidziuś, to, że nie wstąpisz do Zmartwychwstanek nie oznacza zaraz, że nie możesz tam jeździć na rekolekcje Ja też jeżdżę do Nazaretu czy do Katarzynek (i to nawet nie na rekolekcje a tak prywatnie, w odwiedziny do znajomych sióstr) mimo tego, że wiem, że tam nie wstąpię Ale mimo to widzę, jak takie wyjazdy pomagają mi utwierdzić się w mojej decyzji chociaż nie czuję jakiegoś "pociągu" do żadnego z tych Zgromadzeń. Rekolekcje są przede wszystkim po to, żeby wzrastać w Panu, a nie wybierać Zgromadzenie.
Bo On jest dobry, bardzo dobry...
Offline
Gość
dzięki sanderko
a dlaczego myślisz, że ja do Zmartwychwstanek jeżdżę na rekolekcje? czy to tylko taki przykład? ;p nie znam osobiście akurat tego zgromadzenia