"Furta"

Ogłoszenie


Jest to forum powołaniowe, którego celem jest wspólne dążenie do Pana Boga, szukanie Go, odkrywanie swego powołania..., a więc modlimy się za siebie :)

1.Używamy tylko jednego konta i nie tworzymy podobnych nicków ani avatarów.
2.Dbamy o język na forum. Nie używamy wulgaryzmów.
3.Szanujemy się wzajemnie. Nie obrażamy, nie oczerniamy, nie wyśmiewamy innych forumowiczów.
4.Używamy ogólnie przyjętych zasad kultury.
5.Wszelkie naruszenia regulaminu czy jakieś zaistniałe konflikty powinny być zgłoszone administracji.
6 Nie piszemy krótkich postów typu: "ok.", "acha", "super" itd.
7.Nie tworzymy nowych wątków, jeśli taki temat już istnieje, szukamy.
8.Kolor czerwony jest przeznaczony tylko dla administratorów i moderatorów forum.
9.Jeśli wklejamy coś z jakiegoś źródła, wklejamy też link lub piszemy skąd to wzięliśmy, żeby nie naruszać praw autorskich.
10. Dbamy o porządek na forum. Staramy się nie pisać posta pod postem, używamy funkcji "edytuj", wyjątkiem może być odświeżenie tematu.
11. W związku z przeprowadzanymi na forum porządkami, przynajmniej raz na rok trzeba napisać chociaż jeden post. Osoby nieaktywne będą usuwane z forum.

Rangi na forum są jedynie symboliczne, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Sonda

Możliwa jest przyjaźń pomiędzy kapłanem a kobietą ?

Bo tak uważam Jest

89% - 33 Nie jest

10% - 4
Mam własne doświadczenie Jest

78% - 29 Nie jest

21% - 8
Total: 37

#41 2011-04-08 21:32:02

nisia

Gość

Re: Przyjaźń :)

W Twojej sytuacji- skoro piszesz, że 'pewnie ma jakieś obowiązki', jeśli nie znasz codzienności swojego przyjaciela, to trudno mówić o przyjaźni. Mimo wszystko zalecam ostrożność, bo jesteś bardzo pochłonięta tymi księżowskimi znajomościami. Skup się na Bogu, a nie na Jego sługach.
I MODLITWA PRZEDE WSZYSTKIM! Nigdy jej nie zastępuj 'dobrym słowem, smsem, obecnością'. Bo Bóg jest Bogiem zazdrosnym ;]

pax

 

#42 2011-04-08 21:53:06

salli

Gość

Re: Przyjaźń :)

wiem jakie ma obowiąski ale nie zawsze wiem co w danym momecie robi. Skupiam sie na Bogu jak nigdy przetem On jest przedewskimw karzej rzeczy któro robie. Prosze Cie mów do mnie takich rzeczy bo włacza mi sie takie coś jak kiedyś, ze boje się coś powiedzieć, bo może zabolic Ciebie, tak jak twoje słowa mnie bolą. Nie jestem pochłonieta. Ty masz chba jakąś opsesje na tym pukcie. Może miałaś jakiegoś ksiedza-przyjaciela? Może dlatego dajesz mi wskażówki. Dziękuje za zalecenia, ale mi są raczej nie potrzebne, bo wiem co to przyjaśń i jak sie powinnam zachowywać. Strasznie mnie to boli ze tak piszesz, naPRAWDE. Aż mi  sie płakac zachciało po słowach " to trudno mówić o przyjaźni." Znam go długo wiem że jest jedym z najleprzych przyjaciół jakich miała. Codzienie Bogu dziekuje za niego. Prosze nie rób mi uwag pod takim ...
Brak mi słów. Rozumiem, jesteś starsza, może bardziej doświaczona, ale mnie ranisz.Nie wiem kiedy wejde na forum. Pozadrawiam wszystkich pa:*

 

#43 2011-04-08 21:59:47

nick

Gość

Re: Przyjaźń :)

Dziewczęta   proszę o spokój  i podanie sobie rąk na zgodę ;P


PS:  a tak tylko napisze ,  PAX czyli  Pokój  , jak to piszemy to sami też stosujmy się do tego

pozdrawiam:)

 

#44 2011-04-08 22:01:52

Lusi

Gość

Re: Przyjaźń :)

Wybaczcie że dorzucę swoje dwa grosze może nie w temacie ale jako spostrzeżenia... Forum jest miejsce gdzie wyrażamy swoje opinie i odczucia ale nie OCENIAMY. Nikt nie jest idealny i też nikt nie ma prawa po kilku wypowiedziach stwarzać portret psychologiczny i  publicznie go przedstawiać... coś nie tak... ( a tak nawiasem mówiąc bardzo pięknie słowo "pax"- pokój komponuje sie z treścią wypowiedzi dość kąśliwej- gratuluję wyczucia ) Mój post nie ma na celu bronienie nikogo tylko zwrócenie uwagi na podstawowe normy budowania wypowiedzi ale i relacji miedzyludzkich...

A teraz coś w temacie- przyjaźń to wielki skarb i nie sposób jej zmierzyć czy zdefiniować, to że na codzień nie ma się kontaktu z daną osobą nie świadczy o tym że przyjaźń wygasa- to coś wiele większego. Możemy nie wiedzieć co ta druga osoba robi ale w sposób sobie właściwy darzyć ją Miłością .
Zgadza sie modlitwa to cenny dar - najcenniejszy bo co możemy dać drugiemu człowiekowi jeśli nie najpiękniejszy prezent modlitwę i ofiarę Komunii Świętej...

 

#45 2011-04-09 10:22:27

salli

Gość

Re: Przyjaźń :)

Wiec weszłam nie wytrzymałam zbyt długo . Chce Cię przeprosić Nisia. Możę masz trochę racji w tym co piszesz, ale nie raz piszesz za dużo i to może ranic ludzi. Mnie zraniło i to bardzo. Popłakał sie ale pomyślałam, modliłam się żeby Bóg dał mi rozwiązanie na ten problem, dał mi dlatego tu jestem i Cie przepraszam. Bóg kazał wybaczać, najwet najgorsze rany które zadali je ludzie. Wiem że ja nie jestem bez winny, ale ja jestem wybuchowo- próbuje się uczyć zeby czsam "ugryść sie za język", ale to jest trudne. Wiec dlatego przepraszam Cie za to. Proszę cie na przyszłośc nie oceniaj mnie, bo tego nie lubie. A do tego te forum nie jest do oceniania. Nie chce żeby był jaki kolwiek koflikt miedzy nami. Wiem że zaistał, chodz nie powinnien, ale cóż był i nie cofniemy czasu. Musimy z tym żyć, ale nie nie odzywając sie tylko wyjaśniając to co było- zebyśmy sie dogadali.

 

#46 2011-04-09 11:10:56

nisia

Gość

Re: Przyjaźń :)

Drogie Siostry (w wierze) !
Hmm...poczytałam te Wasze pełne miłości bliźniego wypowiedzi i bardzo za nie dziękuje.

Niemniej jednak- trochę siedzę w tym i w wielu innych tematach związanych z 'otwieraniem furtki szatanowi' i NIGDY, powtarzam NIGDY nie będę pochwalać takich zachowań. Piszę ostro, w trosce o Zbawienie Salli czy innych czytających (życie na tym świecie to nie jest zabawa, JEDNO JEST, i nie można bezmyślnie go układać, będzie trudniej, ale nie GORZEJ, warto mieć przyjaciół, ale niekoniecznie poświęconych Bogu na służbę i to bądź co bądź- mężczyznę). Jezus też był konkretny, mówił: 'przyszedłem rzucić ogień na Ziemię' ! (ludzie nie lubią ostrych słów, dlatego na Jezusa przeklinali, pluli na niego, aż w końcu ukrzyżowali, bo był niewygodny, nie inaczej są niewygodne dla Was moje słowa, które piszę tu w Jego Imię) Po czym zawsze gdzieś tam w pobliżu Jezus dodaje: nie lękajcie się ( ja dodaję 'pax', innym razem 'z modlitwą', a jeszcze innym: 'trzymaj się'). Jezus mówi także: ‘Głupcze’, co dosłownie tłumaczy się "Idioto". Widzimy-Jezus jest dobry, ale wymaga. Jezus jest dobry, ale zwraca uwagę na to, co NAJWAŻNIEJSZE. Po ludzku odczytujemy to jako obrażanie, ale to jest TROSKA. Nie mylcie swoich wrażeń ('mam wrażenie', 'wydaje mi się') z intencjami rozmówcy (w tym wypadku- moimi). Bycie miłym dla tego, kto wybiera drogę która może (nie musi) prowadzić do grzechu jest złem z mojej strony. Nie mogę czynić zła, w imię jakiegoś większego dobra (bo Wam się wydaje, że jak będę miła i spokojnie do tego podejdę, pogłaszczę za to wszystko, to będzie dobrze). Dlaczego? Bo jak nie istnieje mniejsze zło, tak i nie istnieje większe dobro. ZŁO jest złem. DOBRO jest dobrem.
Wiem, że to dość trudne co piszę, ale rzeczywiście daje ŻYCIE- prawdziwe, w radości i jedności z Panem naszym Bogiem!
Salli- cieszę się, że dostrzegłaś już (post wyżej na to wskazuje), że nie jest moją intencją kłótnia. Poza tym, nie uważam żeby był tu jakikolwiek konflikt, raczej zwykła dyskusja.
I nigdy nie oceniam, raczej zwracam uwagę na to co istotne, co może mieć jakieś konsekwencje, niekoniecznie pozytywne. Bóg osądzi.
Łzy są oczyszczeniem, czasem trzeba.
Przepraszam, za zamieszanie, ale zimny prysznic jest lepszą metodą (szczególnie dla ludzi, którzy planują poświęcić swoje życie Bogu), niż głaskanie.
PAX! Z modlitwą…

 

#47 2011-04-09 12:25:28

salli

Gość

Re: Przyjaźń :)

lepiej moim zdaniem czegoś nie powiedzieć niz to ma zabolić. Tak moim zdaniem to jest to konflikt, poniewasz obraziłaś mnie.

 

#48 2011-04-09 12:44:10

Lusi

Gość

Re: Przyjaźń :)

To jest sprawa między wami dziewczyny. Zgadza się zła nigdy nie można pochwalać czy też ubierać w piękne słowa byle tylko "jakoś" wyglądało. Potrzeba wiele pokory by umieć przyjmować Boże nauczanie, czego każdy z nas całe życie się uczy. W Przyjaźni pomiędzy kobietą i księdzem potrzebna jest szczególna "ostrożność"- bo szatan lubi mieszać. Ja zawsze wychodzę z założenia lepiej dmuchać na zimne i  zachować zdrowy dystans. Jednocześnie z takich moich obserwacji w środowisku w którym ja żyję to jeśli ktoś zaczyna pytać czy taka przyjaźń jest możliwa najczęściej już zaczął w to wątpić lub gdzieś się pogubił....

Nisiu... przepraszam jeśli Cię uraziłam - nie miałam takiego zamiaru, ale czasem warto spojrzeć z różnych perspektyw i nie wyciągać pochopnych wniosków bo można kogoś zranić ... zimny prysznic się czasem przydaje aczkolwiek  nawet krytykę można wyrażać spokojniej.

Kolejna myśl: całe to małe zamieszanie może też być dobrą lekcją dla nas wszystkich. Jak każdy wie życie zakonne to nie jest bajka to jest życie ze wszystkimi tego konsekwencjami. Pokora i posłuszeństwo są jak najbardziej w cenie i trzeba sie tego uczyć - najlepiej jeszcze żyjąc "w świecie". Trzeba umieć przyjmować krytykę i znosić codzienne doświadczenia, także umieć przyznać się do własnych błędów. Nie tyczy się to tylko życia zakonnego ale każdej drogi. Ja ciągle się tego uczę z różnym skutkiem.

 

#49 2011-04-09 13:01:59

nisia

Gość

Re: Przyjaźń :)

Jeśli czujesz się obrażona to przepraszam, ale już chyba w poprzednim poście wytłumaczyłam dosyć klarownie o co chodzi- o zbawienie.

A ja obrażona, czy coś tam się nie czuję. Na Jezusa nawet pluli- jak On mógł się czuć, póki na mnie nie plują to będę głosić Jezusa Chrystusa. Tak jak Duch święty mi poleca. Rozeznania już były- 'co Pan chce bym czyniła'. To nie jest jakaś moja pogadanka, 'kazanie', ale IMPULS Ducha Świętego.

PAX

 

#50 2011-04-09 13:10:26

Lusi

Gość

Re: Przyjaźń :)

No ok nie mówię przecież że głoszenie Ewangelii jest czymś złym, albo że Ty robisz to w zły sposób. I spokojnie ja Cię wcale nie "opluwam" - trochę przeginasz z nadinterpretacją. Robienie z siebie męczennicy to jeszcze nie ten moment... Odważne  mówienie o Dobrej Nowinie wiąże się z umiejętnością znoszenia prześladowań ale we właściwym znaczeniu tutaj to chyba nieadekwatne do sytuacji...  Ale skończmy te dywagacje bo to nie ten temat...

 

#51 2011-04-09 13:55:44

salli

Gość

Re: Przyjaźń :)

Mam nadzieje że mnie rozumiesz. O co mi chodziło

 

#52 2011-04-09 14:25:43

nisia

Gość

Re: Przyjaźń :)

Lusi napisał:

No ok nie mówię przecież że głoszenie Ewangelii jest czymś złym, albo że Ty robisz to w zły sposób. I spokojnie ja Cię wcale nie "opluwam" - trochę przeginasz z nadinterpretacją. Robienie z siebie męczennicy to jeszcze nie ten moment... Odważne  mówienie o Dobrej Nowinie wiąże się z umiejętnością znoszenia prześladowań ale we właściwym znaczeniu tutaj to chyba nieadekwatne do sytuacji...  Ale skończmy te dywagacje bo to nie ten temat...

Napisałam, że na Jezusa 'nawet' pluli. Zatem na mnie nikt nie pluje, choć kiedyś jeden z bezdomnych, z którymi czasem siedzę na ulicy uderzył mnie. Ale to było dobre uderzenie. Chyba więcej zrozumiałam przez nie- uderzenie człowieka, który NIC nie ma. Tylko swoich 'braci', mnie, i Boga. To nie interpretacja, a raczej zwrócenie uwagi na sprawy istotne, więc rozważaj co piszę, a nie wciąż dajesz 'kontrargumenty', które nijak się mają do tematu, i do sprawy. Poza tym, nie wiem czy załagodziłaś 'konflikt', i czy ktoś o to prosił. Czasem nie warto być nadgorliwym

Hmm, miałam się pożegnać z tym i z paroma innymi forami, co niebawem uczynię.
Salli- modlę się za Ciebie, jeśli czymś rzeczywiście Cię uderzyłam i nie dało to 'owoców' (to możesz rozeznać w czasie) to możesz pisać na gg, czy nawet tu na pw.

Pozdrawiam, pax

 

#53 2011-04-09 14:38:16

Lusi

Gość

Re: Przyjaźń :)

Kontekst w jakim użyłaś sformułowania "na Jezusa nawet pluli" był jednoznaczny. Już nie mam zamiaru wdawać się w potyczki słowne bo coś widzę że chyba nie do końca się rozumiemy. Może ja błędnie odczytuję Twoje wypowiedzi i nadaję im inny wydźwięk niż jest Twoje zamierzenie. Dla dobra ogółu już się nie będę wtrącać-bo może faktycznie zamiast załagodzić jeszcze bardziej podgrzewam. Wybaczcie mi moją nadgorliwość.

 

#54 2011-04-09 16:48:10

Ania

...

Zarejestrowany: 2010-08-16
Posty: 283

Re: Przyjaźń :)

Kochane, wszystkie jesteście wyjątkowe, wszystkie wiele tu wnosicie. Dobrze, że jesteście i za to Wam dziękuję!
Uśmiechnijmy się do siebie, podajmy sobie ręce i funkcjonujmy w zgodzie, jesteśmy w końcu wspólnotą

Tak się teraz zastanawiam nad przyjaźnią między kapłanem a kobietą... Przyjaźń to szczyt miłości. Pan Jezus tak nas pokochał, że stał się naszym przyjacielem, nie na odwrót. I zastanawiam się jak to ma się do kapłaństwa... Zastanawiam się nad tym i nie doszłam do żadnego jasnego wniosku. Myślę, że zależy to również od tego, co kto uważa za przyjaźń. Ja swoją definicję już podałam i nie wiem czy nie zostaje tu przekroczona pewna granica, a już na pewno trzeba uważać, by jej nie przekroczyć. Przyjaciel to taka widzialna wersja Anioła Stróża, to sejf, który otwiera mnie na świat, który pomaga mi wzrastać, dojrzewać. Nasunęło mi się teraz na myśl, że ta przyjaźń w przypadku kobiet i duchownych często trochę od tego odbiega, jest trochę jednostronna. Kobiety często (nie mówię o nikim z Was, to są moje własne obserwacje, jako, że mam znajomych zwłaszcza wśród kleryków) poszukują w przyjaźni z duchownymi pewnego bezpieczeństwa i opiera to się właśnie na tym, że kapłan jest podporą kobiety, bezpiecznym facetem, bo przecież teoretycznie nie powinien widzieć w niej potencjalnej partnerki, jest nawet partią nieco egzotyczną, koloratka, sutanna, budzi zaufanie. Wszystko oscyluje wokół konfliktowego słowa PRZYJAŹŃ, myślę, że dla każdego jest ona czymś innym, jednak ja bardzo ostrożnie przypinam komuś etykietkę przyjaciel. Nie wiem czy przyjaźń między kobietą a księdzem jest możliwa, pewnie wszystko zależy od ludzi i ich intencji. Często jest tak, że w takich przyjaźniach następuje pewne uzależnienie. Rodzi się pytanie, czy osoba, która pozwala, by ktoś się od niej uzależnił jest przyjacielem?
Może trochę nie w temacie, ale mnie osobiście bardzo irytują flirty młodych dziewczyn z kapłanami, czy klerykami. Często czują się niewinne, przecież to tylko głęboki dekolt, przecież to tylko zalotne spojrzenie i porywająca rozmowa, ale nie myślą o tej drugiej osobie, przecież nie wiedzą jak zadziała to na tego chłopaka po dwudziestce w sutannie, czy nie pociągną go do grzechu. Także w takich znajomościach z facetami pod koloratką trzeba, moim zdaniem, po prostu zachować zdrowy rozum. Jasne, że można się kumplować i świetnie bawić ale granic naruszać nie wolno i w tym chyba tkwi sedno .


"Wierzyć - to znaczy nawet się nie pytać,
jak długo jeszcze mamy iść po ciemku."

ks. Jan Twardowski

Offline

 

#55 2011-04-09 22:38:15

Rita

Gość

Re: Przyjaźń :)

Dziękuję Aniu za powrót do właściwego tematu wątku...

 

#56 2011-04-10 19:25:39

salli

Gość

Re: Przyjaźń :)

wie jak mowiłam jest możliwa tylko trzeba wiedzieć jak ją rozwijac, tak przez modlitwe i szczero rozmowe:)

 

#57 2011-10-29 20:37:21

zagubiona

Gość

Re: Przyjaźń :)

od 3 lat przyjaźnie sie z ksiedzem - poznalam go gdy przyszedl na prafie moze dziwne to ale od samego poczatku wiedzialam ze jest to bardzo wyjatkowa osba i tak jest !
na poczatku trudno mi bylo oo tak z nim rozmawiac o moich klopotach - ktore w tym czasie mialm ...
to on sam zaproponowal ze zawsze moge sie do nigo zwrocic ... miedzy nami zawiazal sie porozumienia takiego innrgo niz zwykle - czasem rozumeilismy sie bez slow (np. jak bylam na Pieszej Pilgrzymce w 3 dniu przezywalam kryzys - i on poprostu zadzwonil co slychac u nas a ja nic ze dobrze a on na to ja wiem ze cos nie tak prosze powiedz i zaczelismy rozmawiac i pomoglo)
wydawalo by sie ze przyjaz miedzy ksiedzem a kobieta jest nie mozliwa ale ja uwazam ze jest mozliwa poprstu trzeba miec zaufanie oparte na wzajemnej modlitwie wiedziec keidy sie wycofac i nie liczyc ze ksiadz bedzie zawsze do dyspozycji ...
oczywiscie zawsze moge sie do niego zwrocic ale wiem kiedy on ma wazne rzeczy do zaltwienia kiedy jest zajety nigdy nie na ciskam jak na przyjaciolke ktora jest osoba swiecka
wiem ze moge na niego liczyc ale bez przesady
kazdego dnia dziekuje ze mogalam poznac kogos takiego jak On bo jest wspaniala osoba na ktora moge zawsze liczy ktora zawsze pomoze czy doradzi ...
przyjazn to anjwspanialszy dar jak jaki posiadamy to szczyt milosci ... wiec wykorzystujmy ten dar w wodpowiedni spob
rozmowa z zaufana osba jest czymys wyjatkowym a rozmowa z Panem Bogiem o tej osobie jest czyms anjwpanilszym ... dziekujemy za wszystkich przyjaciol jakich mamy - czy to siieckich czy ksiezy czy siostry zakonne ...



PS bardzo przepraszam ze tekst jest tak chaotyczny ale pislam co przyszlo mi do glowy ...

 

#58 2011-10-29 23:18:45

sanderka1000

s. Maksymilla

Skąd: Lębork
Zarejestrowany: 2009-09-19
Posty: 1373
WWW

Re: Przyjaźń :)

Zgadzam się w 100% z zagubioną! No, może w 99%, bo jestem zdania, że nawet jeżeli moim przyjacielem/przyjaciółką jest osoba świecka to też nie mogę na nią naciskać "słuchaj, ja właśnie teraz muszę z Tobą pogadać", jeżeli wiem, że naprawdę jest zajęta


Bo On jest dobry, bardzo dobry...

Offline

 

#59 2011-10-30 02:28:44

pea

Gość

Re: Przyjaźń :)

Tak sobie myślę - jak rozumiecie przyjaźń?
Mi jeden ojciec mówił ostatnio coś o tym, że jesteśmy przyjaciółmi, uśmiechnęłam się, ale szczerze mówiąc potraktowałam to z jakąś rezerwą, trochę jako wzniosłe słowa. Jakby zastanowić się, znamy się od paru lat i niejedno przeszliśmy, zarówno kryzysów, poważnych problemów, jak i takich zwyklejszych spraw, masa rozmów, sporo godzin w aucie podczas długich podróży - fajnie się gada jak się tak jedzie we dwójkę i jeszcze w nocy, wiele wypitych kaw i wspólnych obiadów, on wie, że może do mnie zwrócić się kiedy potrzebuje mojej pomocy i nierzadko z tego korzysta, ja też czasem coś od niego chcę i proszę i dostaję, ale mimo tego wszystkiego dla mnie przyjaźń jest jednak zdecydowanie czymś więcej.
Kilka osób bez wahania mogę nazwać swoimi przyjaciółmi, ale to osoby świeckie.
Wśród księży bliżej mojego rozumienia "przyjaciela" jest taki jeden, do którego mogę zwrócić się zawsze i z każdą sprawą, choć oczywiście nie zawsze od razu odpowie, ale zwykle pomoże. I nie obawiam się, że będę przeszkadzać czy coś, bo jeśli tak będzie, to po prostu mi powie, że jest zajęty albo skontaktuje się ze mną później. Ale to akurat na pewno przyjaźń nie jest, bo to jest taka bardziej jednostronna relacja, choć też nieraz prosił mnie o pomoc i ją uzyskał, ale jednak jego bardziej określiłabym jako "ojca", niż "przyjaciela".
Dlatego interesuje mnie jak rozumiecie przyjaźń, bo może czegoś w tym nie czaję?
I jeszcze jedno, czy "korzystacie" z kapłaństwa takich księży-przyjaciół? Bo ja jeśli chodzi o tych opisanych, niespecjalnie, no może nieraz proszę o modlitwę. Czasem pytam o coś, o jakieś sprawy religijne albo o ich przeżywanie kapłaństwa itp. Pewnie gdybym zdecydowała się w końcu na spowiedź, to też mogłaby odbyć się u któregoś z nich, ale na razie nie ma tematu, po prostu nie rozmawiamy o tym. A jak jest u was?

Ostatnio edytowany przez pea (2011-10-30 02:41:23)

 

#60 2011-10-30 07:33:16

Wirydiana

- moderator

Skąd: Koszalin
Zarejestrowany: 2011-08-28
Posty: 321

Re: Przyjaźń :)

Ja też mam wśród Księży dobrego znajomego, raczej nie mogę go nazwać Przyjacielem, bo dla mnie przyjaźń to też coś więcej, ale dużo rozmawiamy, jeździmy razem w góry na wakacje (oczywiście nie sami:) ), pomagamy sobie nawzajem, dużo o sobie wiemy...i co do Twojego pytania pea nigdy nie byłam u niego u spowiedzi. i nigdy nie pójdę. A znamy się jakoś 12 lat. pozdrawiam

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora