Gość
Pisałam o tym z koleżanką, a nie mam humoru, żeby to jakoś zmienić (np. na mniej bezpośredni tekst), dlatego daję to co Jej napisałam i liczę na waszą pomoc.
na kolędzie u nas był ks. x (ten, który tak mnie nie lubi) i u mnei w domu powiedział, że zna mnie z widzenia i tyle. U mojej babci mówił; ,,Emilia nadal chce iść do zakonu? [...]Skoro tak to niech nie przesadza! Musi skończyć szkołę i dobrze się uczyć, a ta jej pobożność jest przesadzona. Ona jest taka gorliwa, że to aż przesada (i coś tam gadał jeszcze)[...] ciągnijcie ją na jakieś zabawy, niech się tak nie zamyka" i tam coś jeszcze gadał, jak babcia mi to mówiła to myślałam, że do niego zaraz p.ójdę i rozszarpię. Skoro zna mnie "z widzenia" to jak mnie przejżał na wylot? Kurde ja mu dam pobożność na pokaz. Nie bo on... -.- wielki ksiądz , ma się za nie wiadomo kogo , a co do czego to wszystko robi na pokaz, a chodzi tak dumnie, że nos ma w chmurach!! On jest nienormalny!! Niech się nie wtrąca w nie swoje sprawy, prawda?? Poza tym ja nie stronię od ludzi (jak babci powiedział), on mnie nawet nie zna normalnie, on zna mnie z kościoła, a z tego co wiem to tam pobożność i gorliwość są na pierwszym miejscu! Nie chce babci wkopać więc nie będę z nim gadać ,ale coś zrobić muszę ,a nie, że on będzie mi tu takie rzeczy gadał moim bliskim! Gadał jeszcze, że muszą ze mną o tym rozmawiać, żebym źle nie wybrała i coś tam. No kurde nie czuję tego od wczoraj, tylk o2 lata, a to on dobrze wie rozpoznaję ciągle i ciągle mam wątpliwości, ale trwam, mam Kierownika i on chyba o tym wie, a i tak się wpycha w moje powołanie. Jak szukałam u niego pomocy to się odwrócił, a teraz to się wielce mną przejmuje. Kurde ksiądz za 5 groszy! i teraz ide do spowiedzi, że bluźniłam na księdza ale kit... Jak myślicie, co powinnam zrobić?? I czy to co piszę i to co mówiłam babci i mamie i siostrze (to, że on jest po prostu nienormalny) to muszę się z tego spowiadać? ;/
Moderator!
hmm... zacznę od końca : jeśli chodzi o spowiedź czy powinnaś czy też nie- to jest sprawa wyłącznie Twojego sumienia to raz.
Dwa- może troszkę przegiął mówiąc to do Twojej babci, ale ma też w tym trochę racji, bo nie można się całkowicie zamykać zakon i koniec- trzeba dobrze i właściwie rozeznać- masz na to czas i możesz chodzić na zabawy to w niczym nie przeszkadza, żeby pójść do zakonu trzeba korzystać z życia- ale mądrze "Aby być świętym trzeba być szalonym, trzeba stracić głowę" ;-)
Na wszystko trzeba mieć zdrowe spojrzenie i do wszystkiego trzeba z umiarem ja nie mówie, że gorliwość jest zła ale nie zamykaj się wyłącznie na modlitwe na bycie w kościele itp. Jesteś młoda i jeszcze może się wiele zmienić w Twoim życiu.
Nie wiem co Ci doradzić- ale może warto z tym Księdzem porozmawiać? Może ta rozmowa Ci pomoże?
Nie powinien Cię tak oceniać
Pewien ksiądz tez miał o mnie podobne zdanie i tlumaczył żebym poszła na dyskoteke, że jestem młoda ect. A teraz poznał mnie i wie jaka jestem na prawde a co najlepsze został moim spowiednikiem
Offline
Gość
No wiesz... Napisałam, że nie stronię od ludzi. Poza Kościołem mam "inne życie". ;/
Moderator!
no i prawidłowo.
Dlatego proponuje rozmowe z tym kapłanem by to wyjaśnić.
Jak pisałam wyżej- coś o tym wiem.
Offline
Gość
No, ok... Ale będzie afera z moją babcią, że się wygadałam. A jak inaczej powiedzieć księdzu, że niby od kogo to wiem?...
A co do spowiedzi to pisałam o spowiedź do mojego Kierownika (jest On też moim Spowiednikiem), ale nie odpisuje... Mam nadzieję, że nie ma znowu wyłączonych dźwięków, bo jak tak to pierwszy raz od baaaardzo długiego czasu na Mszy św. nie przyjmę Ciała Chrystusa i to w niedzielę. A muszę iść do Niego, bo dawno nie byłam u Niego u spowiedzi i nie jest "w temacie", tj. nie wie co się dzieje, itp.
s. Maksymilla
Przyczepię się tej spowiedzi: Twoje słowa wynikły tylko i wyłącznie ze złości, z jakiegoś gniewu, który zrodził się w Tobie pod wpływem słów tego księdza. Ale nie uważam, żeby były one grzechem ciężkim, w takim stopniu, że nie mogłabyś przyjąć Pana Jezusa (oczywiście to też kwestia Twojego sumienia). Ostatnio coś tam czytałam o gniewie itp. i to teraz też nie jest tak, że skoro chcemy być poddani woli Boga i naśladować Chrystusa to nie mamy prawa do złości. Jezus też powyrzucał handlarzy ze świątyni i potraktował ich dość ostro, niezbyt czułymi słówkami. Tak samo my mamy prawo powyrzucać takich handlarzy z naszego życia. Ten ksiądz nie powinien tego mówić Twojej babci, a jeżeli już to powinien powiedzieć najpierw Tobie to, co o tym sądzi, a nie tylko stwierdzać, że "zna Cię z widzenia" i na tym koniec.
Wiem, co czujesz będąc między tym przysłowiowym "młotem a kowadłem". Z jednej strony powinnaś porozmawiać z tym księdzem i wprost powiedzieć, że nie życzysz sobie, żeby mówił coś takiego za Twoimi plecami, ale z drugiej strony nie chcesz też zdradzić babci, która powiedziała Ci to pewnie w zaufaniu (wnioskując z postów wyżej). Sama od dłuższego czasu znajduję się podobnie między tym młotem i kowadłem, ale jeżeliby patrzeć z perspektywy mojej sytuacji to ja jestem bliżej tego, że nie chcę kogoś wydać, wiedząc jednocześnie, że powinnam porozmawiać jednak z tamtą osobą.
Rzeczywiście głupia sytuacja i też nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu. Nie chcę też negować całkowicie tego księdza, ponieważ po części ma racje, ale i tak uważam, że nie powinien mówić tego Twojej babci, ale już prędzej Twoim rodzicom na przykład. Jednak jeżeli stwierdził, że wcale Cię nie zna to też wcale nie powinien się odzywać...
Bo On jest dobry, bardzo dobry...
Offline
Faktycznie, nie dziwię Ci się,że się zdenerwowałaś, ten ksiądz nie powinien się wypowiadać na Twój temat- jego błąd. Ale spójrz na to z innej strony. W zakonie z tego co wiem, ćwiczy się pokorę, może to właśnie jest ta sytuacja, w której Pan Bóg chce Ci coś pokazać,czegoś nauczyć. Ludzkie gadanie bywa bolesne, ale to jest tylko ludzkie, Pan Bóg patrzy w serce i to Jego mamy słuchać, za Nim iść, mimo ludzkiej gadaniny i wyroków. Pamiętaj,że trudni ludzie i trudne sytuacje też są potrzebni dla naszego zbudowania, uświęcenia.To przez nich Pan nas doświadcza,kształtuje, uczy pokory np.by ustąpić, by nie odpłacać złem na zło, to trudne ale trzeba się w tym ćwiczyć, to wszystko przydaje się w zakonie. Jeśli w małych rzeczach nie dajemy rady, w dużych też sobie nie poradzimy. Spójrz na życie Jezusa, ilu ludzi Go obgadywało, jak Go traktowali..., ale On przebaczył, przez swoje dobro zwyciężył zło. Na razie to świeże u Ciebie, więc pewnie będzie trudno, ale poproś Pana Jezusa, aby pomógł Ci wybaczyć temu księdzu, a On na pewno to uczyni. Przebaczenie jest podstawą, bo jeśli my nie przebaczymy,to i Pan Bóg nam nie przebaczy. Nie podejmuj decyzji pod wpływem emocji, spokojnie porozmawiaj w ciszy z Panem Jezusem
Offline
Gość
wiecie co... przypomniała mi sie pewna sytuacja z życia św. Faustyny kiedy leżała chora i przez 2 tygodnie siostra, która powinna sie nią zajmować i pielęgnować w ogóle do niej nie zaglądała! było zimno, nie miał jej kto napalic w piecu nie mówiąc już o zmianie pościeli ( siostra Faustyna często wtedy wymiotowała itp)...
I wiecie co zrobiła św. Faustyna? Powiedziała o tym przełożonej ale nie dlatego, żeby daną siostrę "pogrążyć" ale żeby to już się więcej nie powtórzyło...
Nie wiem czy miałabym odwagę na miejscu św.Faustyny ale to co zrobiła było słuszne. Myślę, że dzięki temu wiele chorych sióstr uniknęło takich sytuacji...
Ostatnio edytowany przez szukajaca Boga (2011-01-23 09:37:55)
Szczerze ja tez bym sie zdenerwowala.Ostatnio bylam w podobnej sytuacji,ktos zadecydowal za mnie niby dla mojego dobra.Wszystko jednak sie posypalo,a ja dlugo nie potrafilam wybaczyc i tez przez ta sytuacje oddalalam sie od Pana.
W pewnym momencie powiedzialam dosyc dla mnie Jezus jest najwazniejszy i dla Niego chce zyc.
A ludzie no coz gadaja i gadac beda.
Emi glowa do gory,powiedz tak jak mi mowil pewien kaplan Panie zmiluj sie nade mna,a Pan ukoi Twoje serce
Offline
Gość
szukajaca Boga napisał:
nie dlatego, żeby daną
siostrę "pogrążyć"
Czasem bywa tak, że mimo naszych najszczerszych dobrych zamiarów zainteresowana osoba i tak odbiera nasze postępowanie/wypowiedź jako atak - osobiście tego doświadczyłam w pewnym wątku na tym forum, który dziś usunięto ;]
Gość
a no racja